
Majeczko, myślę, że Pashmina w pelni zasługuje na myślenie o niej z pasją i namiętnością ;-) Jest po prostu tak cudowna w swoim nieprzyzwoitym aż upakowaniu, cudnej barwie i pokroju krzaka (a wszystko to piszę, nie widząc jej nigdy jeszcze na żywo


Feluś, no niech będzie dobry ten dzień, tylko powiedz kochana, dlaczego un taki smętny?
Na wizytę w Twoim ogrodzie umówimy się na spokojnie wiosną... Bardzo Ci kibicuję, żeby moment przeprowadzki nastąpił szybko i bezboleśnie

Staszku, poza tym, że jeździ się ciężko, to u nas jest całkiem ładnie! Rano -5st. i dużo śniegu...
Julek, powiem Ci, że w pewną panikę wpadłam czytając u Dory, że Pashminę zamówiła... ja już ją opłakałam i pożegnałam się z jej posiadaniem na wiosnę, a tu bach. Szkoda, że nie przeczytałam Twojego wpisu wczesniej... tak, czy inaczej, zamówiłam u Ewy dwie sztuki królewienki


CDN...