Helenko, właśnie trzeba spróbować. Ja wiem, że moje wyroby są niedoskonałe. Na pewno nie dałabym ich do sprzedaży, ale jestem zadowolona, że w ogóle je wykonałam. Jako prezent będą idealne
Mam nadzieję, że Twoje plecki już zdrowsze?
Justynko, ja cos tam zawsze robiłam, ale bardziej jakieś wianki, choinki z gałązek. Takie bombki pierwszy raz. I to tylko dlatego, że siedziałam w domu. Jak już napisałam Helence na sprzedaż bym ich nie wystawiła, ale myślę, że obdarowani nie będą narzekali
Ewuś, żebyś wiedział, że ja też wolałabym mimo wszystko być w pracy. To co przezyłam przez ostatnie dni jest okropne. Wczoraj miałam chyba kulminację. Ale chyba nareszcie zaczyna działać antybiotyk.
A zyczenia chętnie przyjmę. Może się spełnią
Chociaż z tym pięknem to już chyba nie da rady, ale pozostałe jeszcze mogą się zrealizować
Rewi, w taki czas najlepiej działają takie fotki. Uwielbiam oglądac je u innych. Dlatego rób dużo zdjęć, żebyśmy w następną zimę miały co wspominać.
Jula, wczoraj było okropnie. Miałam chyba przełom. Temperatura dreszcze, cały czas katar. Prze ostatni tydzień zużyłam 2 kartony chusteczek po 100 sztuk. Jeszcze tak nie miałam. Dzisiaj już o niebo lepiej. Jeszcze tylko leko zapchany nos, ale ogólnie już się lepiej czuję. Nawet kaszel już mniejszy.
Asiu, widzisz, że ten SKA działa? Nigdy tyle nie chorowałam co teraz. Powiem szczerze,że nie byłam w stanie nawet Cię kontrolować.
Ale dobrze, że czujesz się winna. teraz Cię już przypilnuję.
Fajnie, że będziesz miała więcej wolnego.
Majeczko, proszę źle nie interpretować moich wypowiedzi
Jestem zadowolona, że w ogóle u mnie rosną, ale mogłyby lepiej.
W następnym sezonie wezmę się porządnie za nie.
Moja nn. Jeszcze zdrowa.
A to Acropoli
