Niestety nie przechodzi. Jutro idę do lekarza. Już oznajmiłam to komu trzeba. Nie wiem, czy są zachwycone.
Justyś, rabata będzie poszerzona.
Dostawię pięterko i poprzesadzam dalej te rośliny, które juz są, bo mimo wszystko lubię tę kompozycję stworzoną z bylin.
Zobacz sama
Na pewno trochę jeszcze cos tu pozmieniam, ale chciałbym, żeby te rośliny tam zostały.
A pierwszy projekt wygląda tak, to znaczy bardzo słabo....widać
Musze w końcu wykupić te puzle
A z chorobą to masz rację, że lepiej wyleżeć, ale jak to zrobić kiedy dziecię jest? A ja sama, bo m. wyjechany?
Ewuś, właśnie rano widziałam co się tam u Was dzieje. Pewnie bedzie to jedyny rejon, który utrzyma śnieg na Wigilię. U mnie juz prawie go nie ma
Trawy będe sadziła. Róże będa z ostnicami i turzycami. Z tymi na pewno dadzą radę
Asiu, na pewno lepiej niż wczoraj, ale mimo wszystko nie jest to stan, w którym pójdę do pracy. Pierwszy raz mi sie coś takiego przytrafiło. Zazwyczaj choruję 2,3 dni.
Agunia, ja jestem mało zdolna manualnie. Przede wszystkim nie jestem perfekcjonistką, więc widac niedoróbki.
U mnie cała rodzina artystycznie uzdolniona. Mój teśc i m. grają na instrumentach, moja mam i teściowa malują. Teściowa do tego pisze wiersze. Możesz je przeczytać w wątku Isi. Moja siostra też ma rękę do takich wyrobów, bo sama robi fantastyczne ozdoby świątexczne. Tez robiłam, ale mam jeszcze pochowane. Ona teraz zaczeła bawić się jeszcze filcowaniem. A moja bratowa roi przepiękną biżuterię. Ja mam najmniej talentu.
Aga, tak prawdę mówiąc zrobiłam te bombki raczej jako prezenty dla przyjaciół. Zostawię sobie może 1, czy 2, ale reszta pójdzie do ludzi. Robota faktycznie precyzyjna. A ja nie jestem tak dokładna jak powinnam być, ale zrobiłam nowe i stwierdziłam, że kolejne wychodzą faktycznie lepiej
No to dalszy ciąg czerwca
Ogólny rzut okiem na czerwcowe przednie rabaty
Ciekawe, czy ta tawułka odbije po zimie. Już w sierpniu zaczęła zamierać. A tak mi się podoba
Comte i piwonia
