Witam w sobotni ranek. Zamiast pucować dom na święta, wieszać firany itp itd weszłam na FO. Zamówiłam nasionka na akcji wymiany nasion. Na sępa w tym roku

, bo przegapiłam moment wysyłania swoich nasion. Miałam co prawda tylko z tytoniu i aksamitek, ale zawsze coś.
Temat mojego wyglądu uznajmy za zakończony, proszę. Lubię czytać komplementy, ale za modelkę się nie uważam. To miłe co o mnie pisaliście i bardzo Was za to lubię
po siarczystych mrozach dziś wytchnienie, -2. Sokorek mniej na słoninkach, a dziś świeże wywieszone, 9szt. Za to znów dzięcioł był. Moje gościnne sunie, dokarmiają sroku i sójki, wróbelki i kosy zagościły w karmniku na dobre. Ruch na podwórku aż miło
Bogusiu, miło mi zznów Cię gościć, za pochwały karmnika

. Podpatrzyłam taki w sklepie i cena mnie rzuciła o ziemię, zaparłam się i sama zrobiłam.
Ewo/ rewi, no właśnie cena takich gotowych karmników zmobilizowała mnie do zrobienia samodzielnie. To nic trudnego, a jak jeszcze ma się materiał, to sama przyjemność móc coś samemu stworzyć
Marysiu, przecież obok "starszej pani" zrobiłam "oczko". Dobra, już dobra, nie krzycz. Jestem laska i co tu dyskutować

. A karmnik jeszcze nie dokończony, ale już spełnia swoje zadanie
Ewa/ bina, cieszę się, ze karmnik się podoba. polecam samodzielną produkcję. a potem to już tylko patrzeć jak się towarzystwo kotłuje w środku. Mnie nie udało się jeszcze z aparatem upolować ptaszków w karmniku, ale na słoninach to często robię sesję sikorkom.
Basiu, u mnie całe chmary sikorek są, więc te od Ewy będą równie mile widziane. Raz to nawet sąsiadka mnie zgarnęła, że sikorki z całej wsi u mnie i jej dzieci nie mogą patrzeć u siebie, bo żadna do nich nie przylatuje. Ale jak u nich nie zawsze coś jest, to sikorki lecą do pełnej stołówki. Kolo słoniny na tydzień u mnie schodzi.
Za karmniki wzięłam się rok temu i nawet chciałam na handel robić, ale czy chętni będą?
Misiu, ja też wolałabym, żeby moje karmniki były bardziej dopracowane, ale nie udało mi się. Poza tym teraz wyglądają tak naturalnie i pasują do całego mojego bałaganu na podwórku.