Piotrze! Aniu!...kilka lat temu , gdy ujrzałam "ociekającą" gronami glicynię ...oszalałam dla niej...kompostowałam ....przycinałam zgodnie z zaleceniami...Teraz już jestem z niej wyleczona...
Podobnie miałam z wieloletnim złotokapem/ forma krzewiasta/. Kilka lat z rzędu pojawiały się nieliczne kwiatostany....zdecydowałam się na wycięcie ...gdy M uruchomił piłę ....zrobiło mi się go żal i w ostateczności wycięliśmy jedną najstarszą gałąź.Nie uwierzycie...odwdzięczył mi się pięknym, obfitym kwitnieniem.

Tak ,to była wdzięczność za uratowanie go. Pozdrawiam i
Moje doświadczenie z roslinami nie jest tak bogate . Do ubiegłego roku , przez ponad 20 lat ...w moim ogrodzie pojawialy się głównie typowe iglaki , trochę "bezobsługowych" krzewow i drzew liściastych oraz bylin. Dla nadania kolorku...dodawałam jednoroczne, które w moim klimacie z powodzeniem zawsze przetrwały zimy.Samosiejki zawsze darzyłam wielkim sentymentem, bo nie wymagały poświęcania im zbyt wiele czasu i pracy. Ale rozpisałam się...
