Ewo-majowa to, że róża raz przeżyła bez przykrywania to wcale nie znaczy iż powtórzy ten wyczyn. Niestety nigdy nie wiadomo jaka zima się trafi. Z pomocą M udało mi się zabezpieczyć prawie wszystko. Nawet jedlinę położyłam tu i ówdzie.
Ewo w centrum kraju chyba nie ma jeszcze takiej zimy zimowej...U mnie jest wciąż dość "lajtowa" zima. Mam nadzieję, że zrobiłaś w sobotę to co zamierzałaś.
Krysiu mnie też drażni szybko zapadający zmierzch. Jak wracam z pracy to jest już prawie ciemno i o działce mogę tylko pomarzyć. Wczoraj miałam dzień wolny, ale byłam z córką w Gdańsku i ganiałyśmy po sklepach w poszukiwaniu sukienki na studniówkę. Zimę macie podobną jak w Elblągu - mało śniegu, trochę mrozu.
Olu z tymi rannikami to dziwna sprawa. Miałam podobne doświadczenia. Chociaż przecież to roślina znana i uprawiana od lat. Może ciut zapomniana...Może zbyt niepozorna by zagościć w centrach ogrodniczych...Sama nie wiem. Chociaż chyba zaczyna być "modna" i można teraz coraz częściej spotkać w sprzedaży. Omiegi mami to dwa różne, ale smagliczki nie i chyba nie będę miała
Elu jakoś się mam - dziękuję

Najbliższy miesiąc będzie trudny, ale chyba dam radę

Ty masz taka przestrzeń, że możesz szaleć z kolorami. Tak a propo's żółtego to o dziwo uwielbiam widok pola kwitnącego rzepaku.