Lucynko , dla nas wystarczy. Mam cienki aparat , nie za często super fotki chcą wychodzić. Niewielkie poprawki robię , najczęściej pasmo bieli , światło , nasycenie kolorów.
Ewciu , w 
za tytuły , pasują niesamowicie .
Kasiu , dzięki

Myślę , że właśnie do róż będzie pasowała. Żałuję , że nie próbowałem rozmnożyć . Może jakieś siewki będą , a jak nie to sadzonki spróbuję zrobić.
Ewciu , bina, aż tak odporna to ona nie jest , by mrozy przetrzymać. Ale na wiosnę powinna odbić , jest żywotna.
Mireczko , nie bardzo dobrze , że tak cieniutko śniegu. Jak pokaże się nowa dostawa to podeślę Ci trochę
Wandziu 
nie ma sprawy, spotykajcie się u mnie. Teraz w zimie są zamykane wątki , niektórych znajomych trzeba tropić
Marzenko , ci doświadczeni też nie są nieomylni. Pogoda jest nieprzewidywalna , nie każda zima zabiera tyle roślin . Zależy to od pogody począwszy już od wczesnej jesieni. Lepiej przedobrzyć z okrywaniem , niż póżniej narzekać . Krzewuszka , forsycja i podobne niekoniecznie muszą obmarznąć , by nie mieć kwiatów . Mogą same pączki przemarznąć. Zdarza się to najczęściej już na wiosnę , kiedy wegetacja ruszyła i wyskoczy niska temperatura. W grudniu drzewa są najbardziej odporne . Nawet teraz nie jest za póżno na okrycie . Nie było takich mrozów , by nawet róże zmarzły.
Pozdrawiam.
Nie za dobre fotki , słabe światło . Zimowe kapelusze.
