Hm majster klepka ma dziś paskudny dzień.
Wybierałam sie na działkę , ale tak mi sie nie chcialo jak nigdy.Pomyślałam jednak " rusz sie babo,w tygodniu chodzisz na piechotę do pracy i z pracy i tyle ,trzeba sie ruszać aby tłuszczykiem nie obrosnąć"
Przyszłam na działkę a tu włamanie ,rozwalone drzwi w kibelku ,drań wziął sobie z komórki narzędzia siekierę,rydel,nożyce do cięcia gałęzi ,klucz francuski i nie mógł otworzyć drzwi do domku.Tak nawiasem mówiąc to musiał być straszny idiota bo tymi narzędziami jakie sobie przygotował to ja sama juz bym tam weszła ,chyba ze ktoś go wypłoszył z sąsiadów.
Rezultat mojej dzisiejszej wycieczki na działkę był taki ze "wyskoczyłam" ze stówki ,którą musiałam wydać w Castorami na zasówy ,kłódki i śróby hm jestem zła
