Witam serdecznie moich gości :
Moniko i Remi. Dzień jak co dzień. Po tych deszczach nastał dzień pogodny i wybrałam się na działkę . Moje głodomory jak tylko zobaczyły samochód to galopem były na tarasie zanim zdążyliśmy wjechać na nią. Płacz - miałczenie okrutne dla ucha. Biegiem mloko nalane i papu nasypane. Miałam ze soba rarttasy dla nich od boczku skrawki tłuszczyku. Mig i nie było. I ptaszkom coś się dostało.
i jeszcze coś zielonego, kwitnącego znalazłam
Jest okropnie brzydko, szaro i nie ma co już pokazywać. Raczej wspomnienie lata będzie wskazane.