Orzech włoski - uprawa Cz.1
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Cinek78gr, kopczyk spełnia dwie funkcje - w razie bezśnieżnej zimy chroni korzenie przed przemarznięciem (jeśli jest odpowiednio szeroki) i chroni szyję korzeniową i miejsce szczepienia.
Ile orzechów może być w piątym roku po posadzeniu, to się dowiem za rok. Na razie wiem ile było w czwartym - od kilku sztuk, do 0,6 kg. Plon w tak młodym wieku zależy od odmiany, wielkości sadzonki podczas sadzenia i pielęgnacji po posadzeniu. O nawożeniu będę za jakiś czas pisać dokładniej.
Rewi, samosiejki nie są szczepione, więc nie maja tego wrażliwego na mróz miejsca. Dlatego na początku mogą być odporniejsze na mróz (nie wszystkie) od szczepionych orzechów.
Pozdrawiam, kozula
Ile orzechów może być w piątym roku po posadzeniu, to się dowiem za rok. Na razie wiem ile było w czwartym - od kilku sztuk, do 0,6 kg. Plon w tak młodym wieku zależy od odmiany, wielkości sadzonki podczas sadzenia i pielęgnacji po posadzeniu. O nawożeniu będę za jakiś czas pisać dokładniej.
Rewi, samosiejki nie są szczepione, więc nie maja tego wrażliwego na mróz miejsca. Dlatego na początku mogą być odporniejsze na mróz (nie wszystkie) od szczepionych orzechów.
Pozdrawiam, kozula
Re: Orzech włoski - uprawa
Dziękuję kozula.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski
Gieniu, teraz w tym cyrku prawie już nie ma małp (czytaj roślin). Szkoda, że nie widziałaś wcześniej.
Sporo osób dostało bzika na punkcie ,,Jacków'', czemu się wcale nie dziwię, jeśli mają być spożywane na mokro (po wysuszeniu nie każdy jest takim rarytasem). Niektóre są rzeczywiście nie lada przysmakiem.
Co do U 08, to na razie nie mam jak go opisać. Drzewo mateczne zostało wyrąbane zaraz po pobraniu zrazów, a dziś pewnie już tam mieszkają ludzie. Był to bardzo plenny orzech, o dużej łatwości łuskania i dobrym smaku. Orzechy około 10 gram wagi, co może się zmienić po szczepieniu, ale nie musi. Na razie w sadzie rośnie dopiero 2 lata, więc jeszcze niewiele widać. Niektóre orzechy po szczepieniu poprawiają parametry w stosunku do drzew matecznych, ale większość pozostaje taka sama.
Pozdrawiam, kozula
Sporo osób dostało bzika na punkcie ,,Jacków'', czemu się wcale nie dziwię, jeśli mają być spożywane na mokro (po wysuszeniu nie każdy jest takim rarytasem). Niektóre są rzeczywiście nie lada przysmakiem.
Co do U 08, to na razie nie mam jak go opisać. Drzewo mateczne zostało wyrąbane zaraz po pobraniu zrazów, a dziś pewnie już tam mieszkają ludzie. Był to bardzo plenny orzech, o dużej łatwości łuskania i dobrym smaku. Orzechy około 10 gram wagi, co może się zmienić po szczepieniu, ale nie musi. Na razie w sadzie rośnie dopiero 2 lata, więc jeszcze niewiele widać. Niektóre orzechy po szczepieniu poprawiają parametry w stosunku do drzew matecznych, ale większość pozostaje taka sama.
Pozdrawiam, kozula
Re: Orzech włoski
Witaj Kozulo,jak dlugo orzech włoski zachowuje zdolność do kiełkowania?
W ub. roku nasz znajomy Holender przywiózł z podroż z Francji reklamówkę orzechów włoskich, dużych z cienką skorupką, czy jest sens je wysiewać? Jak to się robi? Czy to ma sens?
Pozdrawiam. romekp
W ub. roku nasz znajomy Holender przywiózł z podroż z Francji reklamówkę orzechów włoskich, dużych z cienką skorupką, czy jest sens je wysiewać? Jak to się robi? Czy to ma sens?
Pozdrawiam. romekp
-
- 50p
- Posty: 63
- Od: 30 paź 2012, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Radom - mazowieckie
Re: Orzech włoski
Romek szanse że posadzone orzechy będą takie jak posiadane z drzewamatczynego jest równa wygraniu w lotka ale zawsze próbować można pozdrawiam zbzikowanych orzeszkowcow 

-
- 50p
- Posty: 63
- Od: 30 paź 2012, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Radom - mazowieckie
Re: Orzech włoski
Tylko na orzechy będzie musiał długo czekać czasami nawet 20 lat sądząc szczepionego orzechy często już są po 4 latach i masz pewność ich jakości pozdrawiam
- Ogrodnik88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1433
- Od: 17 cze 2010, o 22:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Orzech włoski
20 lat?
Gdzieś czytałem że max 10.

Gdzieś czytałem że max 10.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski
Romekp, dwuletnie orzechy jeszcze kiełkują, ale potrzebują półrocznej stratyfikacji. Wystarczy teraz zagrzebać w piasku i zostawić do wiosny. Co do mrozoodporności, to następna zima zweryfikuje. Mam już za sobą krzyżowanie, wysiew nasion i zimowanie siewek francuskiej odmiany Franquette, która sama jest dość odporna na mróz. Jednak w siewkach wychodzą geny południowca. Jedna z 4 rocznych siewek ostatniej zimy wymarzła, pomimo okrycia kilkunastoma warstwami włókniny. Pod przykryciem było kilkaset sadzonek orzechów i nic więcej nie wymarzło.
Oczywiście wysiać można (zeszłoroczne i tak pewnie już zjełczałe i nie do zjedzenia), jeśli potem będzie gdzie posadzić. Na efekty trzeba czekać długo, więc oprócz siewek warto mieć coś szczepionego.
Jeśli orzechy pochodzą z dużego sadu z szczepionych drzew, to szansa na uzyskanie czegoś wartościowego jest.
Ogrodnik88, z tym nigdy nie wiadomo. Trafiają się też orzechy nie owocujące wcale, trafiają się owocujące trzylatki. Większość siewek mieści się w granicach 7-12 lat, ale sensowny plon jest zwykle około 20 roku. Przy szczepionych większy plon zaczyna się od szóstego roku.
Pozdrawiam, kozula
Oczywiście wysiać można (zeszłoroczne i tak pewnie już zjełczałe i nie do zjedzenia), jeśli potem będzie gdzie posadzić. Na efekty trzeba czekać długo, więc oprócz siewek warto mieć coś szczepionego.
Jeśli orzechy pochodzą z dużego sadu z szczepionych drzew, to szansa na uzyskanie czegoś wartościowego jest.
Ogrodnik88, z tym nigdy nie wiadomo. Trafiają się też orzechy nie owocujące wcale, trafiają się owocujące trzylatki. Większość siewek mieści się w granicach 7-12 lat, ale sensowny plon jest zwykle około 20 roku. Przy szczepionych większy plon zaczyna się od szóstego roku.
Pozdrawiam, kozula
-
- 50p
- Posty: 63
- Od: 30 paź 2012, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Radom - mazowieckie
Re: Orzech włoski
Czekałem na odpowiedź naszej specialistkí, na szczęście nie namieszalem 

- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski
Zima za płotem, nie ma na co się oglądać. W tym roku najbardziej w potrzebie okazały się orzechy sadzone... dwa lata wcześniej, przynajmniej te w moim rejonie. Starsze już się tak zimy nie boją, roczne po jednej zimie też mają się nie najgorzej. Nowo posadzone zaliczają dopiero incydenty zimowe.
Pozdrawiam, kozula
Pozdrawiam, kozula
-
- 50p
- Posty: 63
- Od: 30 paź 2012, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Radom - mazowieckie
Re: Orzech włoski
W takim razie jutro biorę się za ocieplanie mam nadzieję że nie za późno 

-
- 50p
- Posty: 63
- Od: 30 paź 2012, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Radom - mazowieckie
Re: Orzech włoski
Dzisiaj okryłem drzewka agrowłokniną
oczywiście miesiąc wcześniej zrobiłem kopczyki

Re: Orzech włoski
Spokojnie to nie Syberia 
gdyby wszystkie drzewa miały wymarzać po pierwszej nocy z temp. -10 C to byśmy w ogóle sadów nie mieli, w tym tych orzechowych. Ale przedobrzyć, z niewłaściwie wykonanym ocieplaniem można!
Pozdrawiam. romekp

gdyby wszystkie drzewa miały wymarzać po pierwszej nocy z temp. -10 C to byśmy w ogóle sadów nie mieli, w tym tych orzechowych. Ale przedobrzyć, z niewłaściwie wykonanym ocieplaniem można!
Pozdrawiam. romekp
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski
Akurat w tym temacie sprawa jest bardziej złożona, niż by się na pierwszy rzut oka wydawało. Właśnie przygotowuję szczegółowy materiał na ten temat na swoją stronę. Mam do analizy setki zdjęć, które obrazują jak to wygląda. Na zdjęciu poniżej siewki orzechów włoskich pozostawione bez formowania. Zanim urosły do aktualnej wielkości przemarzły do ziemi 2 -3 krotnie. Dopiero starsze nabyły odporności na mróz i teraz już nie przemarzają. Właściciel tych drzew formowania nie uniknie, ale teraz orzechy mu za to odpowiednio odpłacą, bo cięcie jest już mocno spóźnione.

Lepiej zapobiegać przemarzaniu orzechów w pierwszych latach po posadzeniu, bo najzwyczajniej szkoda czasu.
Pozdrawiam, kozula

Lepiej zapobiegać przemarzaniu orzechów w pierwszych latach po posadzeniu, bo najzwyczajniej szkoda czasu.
Pozdrawiam, kozula
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa
Stosować te nawozy których akurat gleba lub drzewo wymaga. Nie ma lepszej odpowiedzi. Zależy od warunków.
Tak się nawozi jak pod inne drzewa owocowe, z grubsza mówiąc. A dokładniej - zależy od gleby. Zbadasz glebę - będziesz wiedział dokładnie jakie nawozy wskazane. A nawet dowiesz się czy nawożenie w ogóle jest wskazane
Jak nic nie wiesz to możesz dać kompost, popiół. Albo nawóz wieloskładnikowy ogrodniczy, w stylu azofoska z mikroelementami. Taki "N+P+K po równo" Pod drzewa które już rosną, raz na kilka lat. Jak gleba słaba - dodatkowo wapnowanie.
Pod nową plantację glebę trzeba przygotować przed sadzeniem. Tak jak pod każdy sad, orzech też drzewo...
Orzechy może by się i opłaciły, ale w odpowiednim klimacie i na przyzwoitej glebie. Jak warunki będą złe, to i owocowanie do kitu. Nawożenie niewiele ma tu do rzeczy.
Jeśli chcesz plantację - najpierw zbadaj glebę. Jak już będzie wiadomo - zastanów się czy na tejże glebie jest sens sadzić orzechy. Zastanów się także czy w Twoim klimacie jest sens - bo nie piszesz nawet gdzie jesteś, co dopiero o warunkach...
Brutalnie mówiąc: plantacja da plon może za 10 lat. Wcześniej to tyle co na placek świąteczny. A jak przez te 10 lat raz przyjdzie ciężka zima i drzewa wymrozi, to masz 10 latek w plecy.
Szczegóły uprawy, także o nawożeniu:
Wstępnie - http://szczepionyorzech.pl/files/uprawa.docx (to od Kozuli
)
Jak zaś chcesz plantację, na poważnie - http://www.agroswiat.pl/go/_info/print. ... b9d58c4735


Tak się nawozi jak pod inne drzewa owocowe, z grubsza mówiąc. A dokładniej - zależy od gleby. Zbadasz glebę - będziesz wiedział dokładnie jakie nawozy wskazane. A nawet dowiesz się czy nawożenie w ogóle jest wskazane

Jak nic nie wiesz to możesz dać kompost, popiół. Albo nawóz wieloskładnikowy ogrodniczy, w stylu azofoska z mikroelementami. Taki "N+P+K po równo" Pod drzewa które już rosną, raz na kilka lat. Jak gleba słaba - dodatkowo wapnowanie.
Pod nową plantację glebę trzeba przygotować przed sadzeniem. Tak jak pod każdy sad, orzech też drzewo...
Orzechy może by się i opłaciły, ale w odpowiednim klimacie i na przyzwoitej glebie. Jak warunki będą złe, to i owocowanie do kitu. Nawożenie niewiele ma tu do rzeczy.
Jeśli chcesz plantację - najpierw zbadaj glebę. Jak już będzie wiadomo - zastanów się czy na tejże glebie jest sens sadzić orzechy. Zastanów się także czy w Twoim klimacie jest sens - bo nie piszesz nawet gdzie jesteś, co dopiero o warunkach...
Brutalnie mówiąc: plantacja da plon może za 10 lat. Wcześniej to tyle co na placek świąteczny. A jak przez te 10 lat raz przyjdzie ciężka zima i drzewa wymrozi, to masz 10 latek w plecy.
Szczegóły uprawy, także o nawożeniu:
Wstępnie - http://szczepionyorzech.pl/files/uprawa.docx (to od Kozuli

Jak zaś chcesz plantację, na poważnie - http://www.agroswiat.pl/go/_info/print. ... b9d58c4735
