Cały dzień spędziłam w pracy,w sumie nie bardzo wiem jaka była pogoda.Przy mgle bardziej odczuwało się zimno,a rano i wieczorem spowijała na przystanku tramwajowym.Linia nr 8 chodzi teraz do Cichego Kącika,a tam mgły więcej od Rudawy.Przed chwila wróciłam i poprosiłam sąsiada by zawiesił mi wyżej karmnik dla sikorek,jest wyżej,jest stabilniej i lepsze miejsce widokowe dla kota.
Kogro-tak mam taka wąska grządkę pod murem przy tułaczach pstrych i pies tam nie zachodzi co ważne.Jutro po porannych zajęciach zasadzę.Pytanie nr 2 czy szczawiki Deppego wyjąć z donicy i wsadzić do papierowej torebki na zimę,bo fioletowe zimują w swojej doniczce dobrze,to wiem,a ktoś z zielonymi radził po wysuszeniu właśnie tak.Czy nie Olusia?Moje szczawiki już dawno w piwnicy,widziałam,że wysuszone.
Ambo,Zosiu i Tosiu-wzajemnie!

Elsi-kaloryfery są stare,ale zawory mają nowe,no i przed sezonem sprawdzono czy działają.Dla mnie jest trochę za ciepło.Łososiowy,który pąki zrzucił ma dwa malutkie z nowego rzutu.Ja ich nie ruszałam.Zasilić je nawozem do kwitnących?
Rydze w górach rosną,na Huculszczyźnie zbierałam je także,lepsze świeże jak marynowane.Może w przyszłym roku wybierzemy się na nie razem?