Ewuś, ja mam manie chodzenia do lasu i targania na ogród wszystkiego co się da.
A już żadnym korzeniom nie popuszczę. Kiedyś nawet dlubalam ze ścieżek korzenie takie te plaskie, mam z nich kawalek plotka na ogrodzie zrobiony. Fajnie wygląda, ale roboty bylo masę. Potem jak już je wydlubalam, to samochodem do domu wiozlam, znaczy na lince za samochodem. Ładnie się z piasku otrzepaly. Jutro zrobię zdjęcie.
A i chcialam się pochwalić, że kupilam wlaśnie w biedronce dwa grudniaczki. Różowy i bialy. To tak na poprawienie humoru. Bylyśmy z koleżankami w mieście, ponażekalyśmy na facetów i każda kupilam sobie kwiatka na pocieszenie.
