Witajcie Kochane.
Myślałam, że teraz będę mieć wiecej czasu na forum, ale jak zwykle się myliłam... Ten świat chyba zwariował. Ciągle tyle rzeczy do zrobienia. Każdy powtarzał, że jak dziec i wyrosną z pieluch to "odsapnę". W rzeczywistości teraz dopiero jest jazda... normalnie przerabiam ponownie podstawówkę i wszystko co z tym związane. Tyle, że łatwiej było wbić w swoją główkę niż komuś

Cieszę sie, że mam chwilę spokoju jak dzieci w szkole, bo popołudniami to można popaść w deprechę
No to się pożaliłam.
Ogrodowo mniej więcej wygląda teraz tak:
Jakoś nie mam nawet ochoty pooglądać tego wszystkiego z bliska...
Comciu to chyba jedna z najwytrwalszych chryzantem, jest u mnie właściwie od początku
Beciu- wszystko zależy od zimy, jeśli będzie łagodna to nic im nie będzie. Masz rację, nie od razu Kraków zbudowano...
Grażynko- bardzo lubię zwirkowe rabaty. Szkoda tylko, że KRET jest tego samego zdania
Zeniu, żurawki i chryzantemki to bardzo sliczne roślinki. co prawda spektakl tych drugich jest zdecydowanie krótszy, niemniej w czasie kiedy już kolorów praktycznie brak, więc cieszą podwójnie.
Aniu, zapewne chodzi Ci o Choinę kanadyjską? Nie, nie zabezpieczam niczym, zresztą ja w ogóle nie okrywam roślin na zimę, prócz kopczykowania róż
Tereniu, nic na to nie poradzimy... niby mrozoodporne, ale zawsze coś wypadnie.
Mig- tak maja chyba wszyscy ogrodomaniacy... Zawsze inny pomysł na realizację ogrodowych marzeń...