O obcopylności Early orange'a różnie mówią, włącznie z tym że może są różne szczepy. Mój dał owoce sam, pierwszego roku - bo wszedł w owocowanie rok wcześniej niż pozostałe. Całkiem sporo, licząc do ilosci kwiatków
Określenie konkretnie terminu kwitnienia jest trudne, bo zależnie od roku (i miejsca) rozrzut w dacie kwitnienia (dla tej samej odmiany) może być o miesiąc, a poszczególne odmiany mogą też różnie zastartować zależnie od przebiegu wiosny. Zaś różnice między nimi są o tydzień. Dlatego jedyne co można realnie zrobić to zaliczyć do kwitnących "wcześnie, średnio, późno". Po długiej zimie mogą kwitnąć wszystkie naraz, a nawet w innym klimacie na odwrót...
Trzeba kierować się danymi z Polski, bo różnie bywa. I to powinno być w opisach odmian, których pełno wszędzie tylko tego uparcie nie podają
Early Orange, Veecot, Wczesna z Morden - wcześnie.
Harcot, Sirena, Goldrich, Karola, Hargrand, Moorpark, - średnio.
Bergeron, Węgierska, Somo, Harglow, Harlayne, Plumcot, Royal - późno.
Co nie znaczy że na pewno, każdy od każdego odpisuje, nigdy nie wiadomo.
Tu doświadczenie wrocławskie, jest konkretnie, tabelka 3
http://www.inhort.pl/files/journal_pdf/ ... 2005_4.pdf
A tu szczecińskie
http://www.insad.pl/files/zeszyty_nauko ... om13_6.pdf
Opóźnienie kwitnienia można ponoć uzyskac bieląc pnie i konary - słońce mniej ogrzeje wiosną - a odporność kwiatów na mrozy spada gdy brakuje w glebie mikroelementów, bodaj czy nie cynk, lecz inne też się liczą. Morele dobrze sobie radzą na suchym i piaszczystym, zwłaszcza na moreli szczepione (albo na własnych korzeniach) ale żyzno mieć powinny.
A co do zapylenia przez sliwomorelę - pojęcia nie mam. Liczyłbym raczej na morele.
