Kwiatki dla Was
 
 
Mam jukkę posadzoną w donicy i ona chyba szykuje się do kwitnięcia  
 
 
Kilka różnych ujęć tej samej kompozycji 
 
 
 
 
To jakiś jałowiec. 
 
Uratowałam go przed koparką, bo rósł przed domem w niezbyt szczęśliwym miejscu. Posadziła go jeszcze poprzednia właścicielka, w trakcie budowy. Był trochę pokiereszowany, bo pracownicy nie patrzeli gdzie rzucają smieci, albo po czym chodzą. 
Koparka go wykopała, majstrowie wrzucili na taczkę, a  o resztę musiałam się sama zamartwić. 
To było tak okropnie ciężkie, że ledwie taczkę uniosłam, na dodatek nie miałam siły , żeby trzymać równowagę 

.  Worki z cementem i klejem do płytek nosiłam ( w sumie 14 szt), bo nikogo na budowie nie było, ale w tym przypadku byłam słabiutka. Sama wykopałam wielki dół, sama musiałam zdjąć z taczki i ledwie zaciągnęłam do przygotowanego dołu. Wierzcie mi, to była wielka prowizorka. Nie dałam żadnej dobrej ziemi do iglaków (bo nie miałam), nie przycięłam niektórych korzeni, nie dałam obornika. Obcięłam suche i uszkodzone gałęzie.Posadziłam, lałam wodę i modliłam się, żeby się przyjął.
I chyba się udało, bo coraz lepiej wygląda 
