Różyczka w gaju...
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka w gaju...
Kaiserin Auguste Victoria - mam od Sipa, piękna róża i wspaniale pachnie. Niestety - jest wymagająca bo po pierwszym kwitnieniu dostać może plamistość i dlatego trzeba na nią uważać.
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka w gaju...

Ewuś, trzeba pomyśleć o założeniu jakiegoś wykazu posiadanych róż z uwagami o tym jak rosną, itp. A wtedy np. poproszę Ciebie o taki wykaz i wszystko będę wiedziała.

Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
No dobra, robię próbę mikrofonu z innym hostingiem zdjęć - fotosik konsekwentnie odmawia współpracy.
Małgosiu - dla Ciebie zdjęcia mojej Knirps...do badań porównawczych


...jednak muszę zrobic próbę z innym hostingiem,,,wychodzą miniaturki
Małgosiu - dla Ciebie zdjęcia mojej Knirps...do badań porównawczych



...jednak muszę zrobic próbę z innym hostingiem,,,wychodzą miniaturki

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Różyczka w gaju...
Dolne zdjęcie - do złudzenia przypomina mojego Knirpsa 

- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Aha - to jest coś takiego, że jak się kliknie w miniaturkę, to otwiera mi się zdjęcie w innym rozmiarze. Ale i tak nie podoba mi się ten wynalazek...spróbuję coś innego.
Helenko - planuję taki wykaz; zastanawiam się tylko, czy z pamięci potrafię odtworzyć informacje o wszystkich różach - mam ich pewnie około 80 - kiedy jestem w ogrodzie przy rabatach, to wiem i pamiętam wszystko...ale tak z pamięci...żałuję, że nie zrobiłam tego wczesniej
Wanda, dzięki za informacje o Heidi; wiem, że jest nieco wymagająca, ale masz rację - kolor powinien mi wszystko wynagrodzić
Gosiu - dzięki
To zatem będzie kolejna wymagająca ślicznotka...
Anetko - cieszę się z Twoich dobrych recenzji Cardinal Hume; ta róża bardzo mi się podoba
Marzenko, ja jakoś nie mam żadnych wątpliwości, że różyczka i Ciebie dotknie
w końcu to bardzo zakaźna choroba......
Moje róże jeszcze nie posadzone - nie miałam możliwości wyjazdu na wieś
ale zabezpieczyłam je za radą Kamili i mam nadzieję, że jutro się dobrze zaadaptują. Ja znowu ruszam jutro z domu na parę dni - tym razem piszę już o domu "miejskim", bo przed weekendem definitywnie ewakuowałam się ze wsi na ten rok...
Udało mi się na szczęście w czwartek skończyć wszystko to, co zaplanowałam na jesień. Nie myślę tutaj o grabieniu, sprzątaniu liści itp. - bo to jeszcze w części przed nami - ale za to zrealizowałam wszystkie przesadzenia i nasadzenia...nawet rzutem na taśmę wkopałam ostatnie zabłąkane cebulki
Helenko - planuję taki wykaz; zastanawiam się tylko, czy z pamięci potrafię odtworzyć informacje o wszystkich różach - mam ich pewnie około 80 - kiedy jestem w ogrodzie przy rabatach, to wiem i pamiętam wszystko...ale tak z pamięci...żałuję, że nie zrobiłam tego wczesniej

Wanda, dzięki za informacje o Heidi; wiem, że jest nieco wymagająca, ale masz rację - kolor powinien mi wszystko wynagrodzić

Gosiu - dzięki

Anetko - cieszę się z Twoich dobrych recenzji Cardinal Hume; ta róża bardzo mi się podoba

Marzenko, ja jakoś nie mam żadnych wątpliwości, że różyczka i Ciebie dotknie

Moje róże jeszcze nie posadzone - nie miałam możliwości wyjazdu na wieś

Udało mi się na szczęście w czwartek skończyć wszystko to, co zaplanowałam na jesień. Nie myślę tutaj o grabieniu, sprzątaniu liści itp. - bo to jeszcze w części przed nami - ale za to zrealizowałam wszystkie przesadzenia i nasadzenia...nawet rzutem na taśmę wkopałam ostatnie zabłąkane cebulki

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka w gaju...

Ewuś te wstawiane zdjęcia po kliknięciu, pięknie się powiększają.
A propos wykazu. Mam zamiar zimą trochę uporządkować swój rozgardiasz w kompie. Nie tylko róże.
Nie przywiązywałam większej wagi do bylin i teraz kompletnie nie wiem gdzie co rośnie. Jak patrzę na faktury, to widzę, że część roślinek na pewno wyrwałam w trakcie pielenia.

Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- Zenia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4871
- Od: 6 wrz 2007, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka w gaju...
Ewuś...piękne te twoje różyczki. Ojej....przyszły sezon zapowiada się u ciebie wyjątkowo różano.
. Ja w tym roku z nimi odpuściłam, ale w przyszłym za nic nie odpuszczę. Tylko że ja na tych piękniejszych odmianach się nie znam....ale cała zima przede mną . 


- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Różyczka w gaju...
o!!! różyczka już do mnie dotarła. Na wiosnę ruszam z różanką wzdłuż ścieżki od furtki do domu, jakieś 18m i szerokie na 1-2-3m zależy od miejsca
- Sasanka18
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1977
- Od: 1 sty 2010, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Różyczka w gaju...
Ewuniu - ten tamaryszek jest na 65 stronie
na siódmym zdjęciu ,tak mi się wydawało i trochę niżej też

na siódmym zdjęciu ,tak mi się wydawało i trochę niżej też


- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Marylko - to perukowiec
Zakwitł drugi raz na młodych pędach.

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- gardener1987
- 500p
- Posty: 847
- Od: 10 lip 2010, o 21:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skarżysko Kościelne (świętokrzyskie)
Re: Różyczka w gaju...
Ewo a ten Milin to okrywasz jakoś na zimę czy jest odporny na mrozy?
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka w gaju...

Przepraszam Ewuś, że dopiero teraz piszę, tak jakoś wyszło.
Na czarną plamistość cierpiały przede wszystkim wielkokwiatowe. Nie wiem, czy to co robiłam miało jakiś sens, no ale chciałam coś zrobić.
Ogołociłam je doszczętnie z liści i zebrałam całą ściółkę, łącznie z warstewką ziemi.
M opryskał to wszystko Amistarem (łodygi i ziemię wokół). Podsypałam świeżą ziemią i usypałam kopczyki.
Czy to coś da, pojęcia nie mam.
Rabatowe przetrwały znacznie lepiej.
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różyczka w gaju...
A u mnie rabatowe też złapały te czarne okropne plamiki. Nie ma na to rady, tak pewnie musi być. Żadne Biosepty nie pomagają ani inne wynalazki. Zresztą teraz i tak już mam gołe pędy.
Re: Różyczka w gaju...
Wandziu,ja też mam takie wrażenie,że róże muszą się zadomowić i wtedy zyskują odporność. A może to Biosept działa dopiero po jakimś czasie.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2788
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Różyczka w gaju...
Ewciu - bardzo Ci dziękuję za różankowe uwagi u mnie
Wiesz, wreszcie dzisiaj siadłam z kartką i wszystko rozrysowałam i rozmieściłam, a nawet udało nam się zacząć, bo ja mam dziś wolny dzień, a M. zjechał do domu jak jeszcze było jasno. Przesadziliśmy na razie 5 róż, ale to już coś! O szczegółach napiszę później u siebie

Wiesz, wreszcie dzisiaj siadłam z kartką i wszystko rozrysowałam i rozmieściłam, a nawet udało nam się zacząć, bo ja mam dziś wolny dzień, a M. zjechał do domu jak jeszcze było jasno. Przesadziliśmy na razie 5 róż, ale to już coś! O szczegółach napiszę później u siebie
