Oj, dziewczyny
W pułapkę nie wpadłam, za to kret tak

Niestety tylko jeden, teraz pułapka nastawiona, ale jakoś zero oznak życia tam pod ziemią, zupełnie jak ogólnie w ogrodzie. Marazm jesienny nie do opanowania, ledwie się zmusiłam do posadzenia rododendronów w nowym miejscu i paru innych, rzutem na taśmę. Ciekawe, czy przeżyją zimę, bo były przesadzane.
Wkopałam też wreszcie cebulowe. 2 rodzaje krokusów botanicznych, kilka różowych hiacyntów i takie śmieszne mini tulipanki
http://www.pflanzen-im-web.de/pflanzen/ ... chella.php
Powinnam jeszcze posadzić kilka doniczkowych, ale mi się nie chceeeeeeeeeeee...
Jeszcze koniecznie muszę przekopać warzywnik, bo zrobiłam tylko część i to niewielką. Ech... jednak jesień zdecydowanie działa na mnie anty-wszystko, a zwłaszcza anty-ogrodowo. Żeby chociaż już styczeń był
