
Siedlisko z sosnami cz.3
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Siedlisko z sosnami cz.3
A przykład nie działa? Moja Flora też nie przepada za zielonym, ale wystarczy, że widzi, że ja jem to okazuje się, że ona też chętnie spróbuje, a jak już spróbuje, to nie zauważy, że zjada całość 

- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Siedlisko z sosnami cz.3
Mój Teść miał inny sposób. Chłopcy np. nie chcieli jeść ryby, więc smażył, kładł na talerz w widocznym miejscu i mówił, że im nie wolno ich ruszyć, bo to są dla niego. Ci chodzili koło tego, ślinka im ciekła, aż sami ładnie prosili, by i oni mogli spróbować . Dzieci to małe przekory...
- cantati
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2120
- Od: 10 lut 2012, o 17:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Siedlisko z sosnami cz.3
Marzenko jak zdróweczko?
Ja chyba na moim niejadku wypróbowałam już wszystkie metody na zachęcenie Go do jedzenia
Niestety, nic nie działa
Jeśli ma na coś ochotę, to i owszem, zje - przeważnie coś na słodko, naleśniki, kanapka z dżemem, babeczki czy serek. Ale mięso i warzywa to już niekoniecznie. Muszę wisieć nad Nim z łyżką czy widelcem godzinę, żeby zjadł choć trochę obiadu...

Ja chyba na moim niejadku wypróbowałam już wszystkie metody na zachęcenie Go do jedzenia

Niestety, nic nie działa

Pozdrawiam, Dorota
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12789
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Siedlisko z sosnami cz.3
Dużo zdrówka życzę... Fakt, że teraz jest sezon na infekcje... Polecam wygrzanie się plus jedzenie czosnku pod wszystkimi możliwymi postaciami ? w końcu to naturalny antybiotyk. Dosyć zresztą skuteczny. 
Pozdrawiam!
LOKI

Pozdrawiam!
LOKI
- ra_barbara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2179
- Od: 15 sty 2010, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Już świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Siedlisko z sosnami cz.3
Własnie czosnek jak pisze LOKI
Zdrówka
Marzenko napiszę Ci jaki sposób na leczenie się czosnkiem jest najskuteczniejszy.Zjadać po kolacji na noc 1-ząbek czosnku trzeba go powoli rozgryzać jak najdrobniej i połykać bez popijania ale jeśli nie wytrzymujesz, bo to okropnie ostre to możesz popijać 1/2 szkl. ciepłego mleka.Nie wolno juz po tym NIC jeść.Przez 10 dni taką kurację trzeba stosować, i pij napar z majeranku rano i wieczorem, polecam Ci też len, sama mielisz i po zalaniu gorąca, ale nie wrzącą wodą, masz wypić w ciągu 15-minut.na czczo do tego inhalacje z soli Bocheńskiejjedzenie czosnku pod wszystkimi możliwymi postaciami ? w końcu to naturalny antybiotyk. Dosyć zresztą skuteczny.
Zdrówka

Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
- przemo1669
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4054
- Od: 27 cze 2011, o 11:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Siedlisko z sosnami cz.3
Marzenko spróbować zawsze można
ja to od jakiegoś czasu mam wrażenie, że gdzie ja napiszę tam się tłum forumowiczów zjawia

ja to od jakiegoś czasu mam wrażenie, że gdzie ja napiszę tam się tłum forumowiczów zjawia

- bwoj54
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6792
- Od: 8 wrz 2012, o 08:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Siedlisko z sosnami cz.3



"Ogród jest nie tylko rozkoszą dla oka, ale i ukojeniem dla duszy "(...) Pozdrawiam! Bogusia
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10607
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Siedlisko z sosnami cz.3
Marzenko zatoki trzeba nagrzewać...zrób sobie woreczekz lnu nasyp do niego soli gruboziarnistej ajak nie masz to i zwykłą...zagrzej woreczek a potem na zatoki...robić trzeba na noc...
...dobrej niedzieli...zdrowej...

...dobrej niedzieli...zdrowej...

- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12789
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Siedlisko z sosnami cz.3
@ Ra-Barbara ? Moim zdaniem nie ma po co tak kombinować ? po zjedzeniu czosnku substancje aktywne i tak przenikają do krwiobiegu i tępią mikroby wszędzie, gdzie się da... Za to ja osobiście stawiam na ilość ? i konsumuję kilka a nawet kilkanaście ząbków czosnku. Żeby lepiej przechodziło przez gardło ? nierzadko w kanapkach z białym serem. ;-)
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Siedlisko z sosnami cz.3
Marzenko
Długo mnie nie było, weekend miałam towarzyski, ale nadrobiłam zaległości i czytam, że coś się dopadło.. wracaj do zdrowia
Mały rycerz wyglądał wspaniale
Dyniowe lampiony piękne, a placki smakowite, ależ się dzieje u Ciebie
Pozdrawiam


Mały rycerz wyglądał wspaniale


Pozdrawiam

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42369
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Siedlisko z sosnami cz.3
Marzenko weekend się kończy zajęta jesteś - rozumiem!
ale może przynajmniej wyleczona? Jak rycerz po balu przebierańców?

- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Siedlisko z sosnami cz.3
Witam w mglisty poniedziałek
PATI, siedzę obok warzywnego niejadka i mogę 3 porcje zjeść a on nic nie tknie. Czysty tatuś. Tatusiowi kiedyś na koloniach kazali jeść zupę owocową, to nie zjadł, mimo, że musiał siedzieć nad nią 3 godz. Przy drugim podejściu tak samo. Za trzecim razem dali mu już coś innego mimo, że wszystkie dzieci jadły zupę owocową. Marny los mnie czeka
ANIU, przekorne zachowanie u mojego upartego zodiakalnego baranka nie skutkuje, czasem wywołuje obrazę majestatu. Nawet straszenie, ze oddam psom czy kotom, też nie wzrusza. Trudny i uparty przypadek, ale pocieszam się, że może wyrośnie z tego i ze zwykłej ciekawości sięgnie po nowe smaki. A ryb jadł dużo jako młodsze dziecko, teraaz ryb w ogóle nie chce ruszyć.
DOROTKO, ja nie mam tyle cierpliwości i nie stoję nad nim i niczego mu nie wciskam. Nie chce jeść, to nie. Tylko wymagam, zeby siedział przy stole razem ze mną jak ja jem. Czasem ślinotok zmusza go do jedzenia, a czasem nie ruszy nic, jak wczoraj.
JERZY, czosnek lubię, np.na kanapce z masłem. Samego nie dam rady jesć. I chyba z mlekiem też nie. Muszę spróbować z twarogiem, bo nie jadłam w takiej postaci
BASIU, chyba już u Jurka odpisałam Tobie, ze samego czosnku nie dam rady jeść, naparu z majeranku też chyba, że zatkam sobie nos. Za to z lnu bardzo chętnie skorzystam. Lubię i jak byłam w ciąży to dużo piłam, bo miałam anemię. Len trzeba mielić, bo ja lubię te ziarenka w zawiesinie bardzo chlipać/siorpać.
PRZEMKU, dobry duszek jesteś i przyciągasz towarzystwo. Poza tym tryskasz optymizmem. Zapraszam więc często do siedliska
BOGUSIU, a ja zaglądam do Ciebie regularnie, może nie zawsze zostawiam ślad, Koniecznie muszę podejrzeć wątek o kartkach, wszak idą święta, może coś podpatrzę, a może zamówię?
MISIU, chętnie skorzystam z podpowiedzi. Wszystkie składniki mam. Dziś idę też do lekarza, bo chcę to jednak zbadać. Pewnie nic nowego mi nie zaleci niż to co tutej polecacie, ale ...Nie chcę za lat parę mieć wyrzutów sumienia.
JERZY, a wiesz, że u nas czosnek coraz mnie czosnkowy. Jakoś mało aromatczny i smak nie taki straszny. Tata robi kiełbasy domowe i daje czosnku dużo dużo więcej niż kiedyś do dizadkowych receptur.
KASIU, wiem o odwiedzinach teściów, wszak zaglądam do Ciebie często. Fajnie, że odwiedziny miło Ci minęły i miałaś nawet czas na ogród. Normalnie ślinotok mi pociekł jak czytam i winku w łapce u Ciebie. Biorę antybiotyk i nie mogę spróbować tego co M z Francji przywiózł. Dzięki niemu poznaję smaki win z Europy. Wiem, że u nas można te wina też kupić, ale nie ma to jak przywezione z danego kraju.
Rycerz był zmartwiony, bo nie było żadnego smoka w przebraniu. No i po drzemce Pani przebrała go w normalne ubranka, które dyżurne leżą w szafce w szatni.
MARYSIU, rycerz zawiedziony, bo nie było smoka i nie miał przed kim ratować księżniczki. Była inna dziewczynka (nie jego dziewczyna) księżniczką, więc czuł powołanie. Może to i dobrze, bo taki nastawiony na pokonywanie smoka był, że jeszcze by zbił jakiegoś nieszczęśnika. Po drzewce Panie dodrzuciły dzieciom zapasowe ubranka i już normalnie były ubrane przy odbieraniu. W każdym bądź razie wieczorem nie dał się namówić na ponowne ubranie stroju rycerza, żebym ogła mu zdjęcie cyknąć.
Wyleczona? No raczej nie, ale jestem na dobrej drodze- mam nadzieję..
EWA, witam w szeregach. Fajnie, że jesteś. Widziałam Twoje oczko i sadzenie róż. Rozszalałaś sie na konie csezonu dziewczyno.
Zaraz postaram się o jakieś zdjęcia, bo w domu zakwitł mi hibiskus.

PATI, siedzę obok warzywnego niejadka i mogę 3 porcje zjeść a on nic nie tknie. Czysty tatuś. Tatusiowi kiedyś na koloniach kazali jeść zupę owocową, to nie zjadł, mimo, że musiał siedzieć nad nią 3 godz. Przy drugim podejściu tak samo. Za trzecim razem dali mu już coś innego mimo, że wszystkie dzieci jadły zupę owocową. Marny los mnie czeka

ANIU, przekorne zachowanie u mojego upartego zodiakalnego baranka nie skutkuje, czasem wywołuje obrazę majestatu. Nawet straszenie, ze oddam psom czy kotom, też nie wzrusza. Trudny i uparty przypadek, ale pocieszam się, że może wyrośnie z tego i ze zwykłej ciekawości sięgnie po nowe smaki. A ryb jadł dużo jako młodsze dziecko, teraaz ryb w ogóle nie chce ruszyć.
DOROTKO, ja nie mam tyle cierpliwości i nie stoję nad nim i niczego mu nie wciskam. Nie chce jeść, to nie. Tylko wymagam, zeby siedział przy stole razem ze mną jak ja jem. Czasem ślinotok zmusza go do jedzenia, a czasem nie ruszy nic, jak wczoraj.
JERZY, czosnek lubię, np.na kanapce z masłem. Samego nie dam rady jesć. I chyba z mlekiem też nie. Muszę spróbować z twarogiem, bo nie jadłam w takiej postaci
BASIU, chyba już u Jurka odpisałam Tobie, ze samego czosnku nie dam rady jeść, naparu z majeranku też chyba, że zatkam sobie nos. Za to z lnu bardzo chętnie skorzystam. Lubię i jak byłam w ciąży to dużo piłam, bo miałam anemię. Len trzeba mielić, bo ja lubię te ziarenka w zawiesinie bardzo chlipać/siorpać.
PRZEMKU, dobry duszek jesteś i przyciągasz towarzystwo. Poza tym tryskasz optymizmem. Zapraszam więc często do siedliska
BOGUSIU, a ja zaglądam do Ciebie regularnie, może nie zawsze zostawiam ślad, Koniecznie muszę podejrzeć wątek o kartkach, wszak idą święta, może coś podpatrzę, a może zamówię?
MISIU, chętnie skorzystam z podpowiedzi. Wszystkie składniki mam. Dziś idę też do lekarza, bo chcę to jednak zbadać. Pewnie nic nowego mi nie zaleci niż to co tutej polecacie, ale ...Nie chcę za lat parę mieć wyrzutów sumienia.
JERZY, a wiesz, że u nas czosnek coraz mnie czosnkowy. Jakoś mało aromatczny i smak nie taki straszny. Tata robi kiełbasy domowe i daje czosnku dużo dużo więcej niż kiedyś do dizadkowych receptur.
KASIU, wiem o odwiedzinach teściów, wszak zaglądam do Ciebie często. Fajnie, że odwiedziny miło Ci minęły i miałaś nawet czas na ogród. Normalnie ślinotok mi pociekł jak czytam i winku w łapce u Ciebie. Biorę antybiotyk i nie mogę spróbować tego co M z Francji przywiózł. Dzięki niemu poznaję smaki win z Europy. Wiem, że u nas można te wina też kupić, ale nie ma to jak przywezione z danego kraju.
Rycerz był zmartwiony, bo nie było żadnego smoka w przebraniu. No i po drzemce Pani przebrała go w normalne ubranka, które dyżurne leżą w szafce w szatni.
MARYSIU, rycerz zawiedziony, bo nie było smoka i nie miał przed kim ratować księżniczki. Była inna dziewczynka (nie jego dziewczyna) księżniczką, więc czuł powołanie. Może to i dobrze, bo taki nastawiony na pokonywanie smoka był, że jeszcze by zbił jakiegoś nieszczęśnika. Po drzewce Panie dodrzuciły dzieciom zapasowe ubranka i już normalnie były ubrane przy odbieraniu. W każdym bądź razie wieczorem nie dał się namówić na ponowne ubranie stroju rycerza, żebym ogła mu zdjęcie cyknąć.
Wyleczona? No raczej nie, ale jestem na dobrej drodze- mam nadzieję..
EWA, witam w szeregach. Fajnie, że jesteś. Widziałam Twoje oczko i sadzenie róż. Rozszalałaś sie na konie csezonu dziewczyno.
Zaraz postaram się o jakieś zdjęcia, bo w domu zakwitł mi hibiskus.
- ElleBelle
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 7326
- Od: 5 paź 2009, o 15:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Siedlisko z sosnami cz.3
Marzenko jak łykasz antybiotyk to powinna być poprawa ,chyba że nie trafiony 

Pozdrawiam, Ela
...mój azyl w środku miasta...
Kwiaty Eli- w ogrodzie i nie tylko cz. 7- Kolejna Wiosna...
...mój azyl w środku miasta...
Kwiaty Eli- w ogrodzie i nie tylko cz. 7- Kolejna Wiosna...
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Siedlisko z sosnami cz.3
ELU, ten antybiotyk to tak na telefon. Dziś idę prywatnie do laryngologa, bo nie mam czasu i zdrowia na Kasę Chorych