Jeszcze róża, bo będzie różanie. Zatem Red Leonardo da Vinci
Początek sezonu zaczęłam 4 różami, a skończę 47 (jak przyjdą jeszcze 3 brakujące od Ewy Gloriadei) Sama jestem w szoku... Wiem, że inni mają je w setkach, ale ja zaczęłam od 4...
Aniu musiałam trochę nadrobić po dwóch dniach nieobecności, ale widzę że nie tylko ogrodowe rośliny sprawiają Ci wiele radości, bo również domowe pięknie kwitną!
Takie jest działanie forum. Napatrzy się człowiek co rośnie u innych, a potem sam chce mieć.
Tobie udało się wyhodowac owoc, a mnie nie udaje się od 2 lat spowodowac kwitnienia. Tylko liście
Parę dni mnie nie było a tu takie zdjęcia....karmnik jak pisałam jest cudny....a owoc na śp.Stefku pierwszy raz widzę....muszę M pokazać...też mam Stefka,kwitnie.... ale w tym roku go przestawiłam i niestety pąki zrzucił....
Czerwony Leonardo - jaka piękna fotka. Ja mam zawsze problemy z uchwyceniem czerwonej barwy. Wychodzi jakaś m niej lub bardziej rożowa. A u ciebie super.
Gratuluję stefanotisa mimo iż padł.
I tak osiągnęłaś sukces.
Róże, róże, róże........to się chyba nigdy nie skończy.
Ale jakąś przyjemność z życia też musimy mieć.
Początek sezonu zaczęłam 4 różami, a skończę 47 (jak przyjdą jeszcze 3 brakujące od Ewy Gloriadei) Sama jestem w szoku... Wiem, że inni mają je w setkach, ale ja zaczęłam od 4...
przecież nie chodzi o wyścigi..jest ślicznie.
Ja mam może 15 odmian róż i więcej nie wcisnę. I tak zawsze mam dylemat, czy nie sadzę za blisko siebie