Tajeczko, Robaczku, Margo, Peonio, Aguniado, Rewi, Drewutnio, Monikwiaty prawdę powiedziawszy, jest tam o wiele piękniej niż na moich zdjęciach. Ten, kto był, może to potwierdzić. Chyba najpiękniej jest rzeczywiście w lipcu i sierpniu, ale najbardziej nastrojowo jest właśnie teraz. Gdzieniegdzie rośliny już są trochę suche, trochę poturbowane i nadszarpnięte zębem czasu, ale to również ma swój ukryty urok przemijania.
Effka, jak tam byłam wczoraj, pomyślałam o tobie. Uwielbiasz trawy. Czułabyś się jak w raju, bo to ich najlepszy czas. Biedna jesteś, że to taki kawał drogi od ciebie. Ja tam jadę tylko 1,5 godziny, a więc jestem kilka razy w sezonie. Na szczęście mój M uwielbia ten ogród i cudownie mu się w nim wypoczywa, a więc sobie jeździmy i się napawamy.
Na pocieszenie wkleję ci jeszcze dwie trawiaste foteczki.
100krotko, zdaję sobie sprawę, że robię Szmitom reklamę, ale oni na to zasługują, bo widać, że kochają ten ogród i dbają o niego wspaniale. Bardzo wiele ich to kosztuje, a przecież dają zwiedzającym ogromną radość. U nas w kraju są ogrody, w których trzeba płacić za wstęp, a potem okazuje się, że nie ma specjalnie co oglądać (na przykład w Nieborowie) i są okropnie zaniedbane. Tutaj wstęp wolny dla wszystkich.
Co do róż, cieszę się, że potwierdzasz trafność mojego wyboru. Szkoda że
Tuscany nie powtarza, ale tak mnie zachwyciły jej kwiaty, że postanowiłam jednak ją mieć mimo wszystko.
Kogro, to bardzo miłe, ale naprawdę, nie ma co porównywać mojego ogródeczka z tamtym Ogrodem.