Witajcie Kochani.
Dla nie wtajemniczonych Forumków spoza Lubelszczyzny donoszę, że w sobotę cały dzień padał deszcz, przynajmniej u mnie na wsi, a trzeba było pojechać na cmentarz, cztery pomniki umyć, więc opatulona w Mamy chustkę, nowe śniegowce z B.,

nawet ładne w ciapki pojechaliśmy.
Liści wszędzie pełno, znicze nie powynoszone, także nam zeszło prawie dwie godz.
Chustka przemokła, aż w uszy kapało, śniegowce z B. popękały, lodowatej wody nabrałam, która pomiędzy pomnikami do kostek sięgała i oczywiście zdychająca jestem, jednak trzeba było się zwlec po zakupy jakieś i widzę stoi Pani z gałązkami mahoni koło sklepu, a obok ma cudne chryzantemy cięte na bukiety.
Wiem, że są mrozoodporne, gdyż w kilku ogrodach na forum widziałam, takie różowe półpełne, więc ja proszę o chociaż malutką sadzonkę, błagam, ale Pani była nie ugięta, gdyż mówi, że teraz to z pewnością zmarnuję, się nie ukorzenią, ale wiosną będzie sprzedawać bukszpan i na pewno przyniesie.
Taka mała radość mnie spotkała.
Kasiu z tego śniegu to tylko taki pożytek, że wszystkie śmieci w ogrodzie przykrył, ale myślę, że jeszcze stopnieje, żebyśmy sobie mogły roślinki poprzykrywać, gdyż liście jak zostaną do wiosny, to nieszczęścia z tego nie będzie.
W Lublinie wieczorem także śniegu dopadało, że córka z wnuczkiem ledwo do Piask dojechała, gdyż na szkolenie przyjeżdżała.
Masz rację, że dzieci jak podrosną, to już nie są takie śmieszne, nie dają się nawet rozpieszczać, taka kolej rzeczy.
Starszy wnuczek już w liceum, zatopiony w książkach.
Marysiu bardzo Ci współczuję strat w ogrodzie.
Ja dopiero jutro zobaczę, gdy odjeżdżaliśmy w niedzielę, to jeszcze śniegu dużo nie było.
Trzy lata temu październikowy mokry śnieg połamał iglaki, które nie były jeszcze powiązane i trzy konary u tulipanowca .
Wnuczków nie da się nie kochać, a One nas także kochają, prawda?
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Agnieszko ja także jako dziecko, uwielbiałam śnieg.
Życie było beztroskie.
Tata lepił bałwana, Mama robiła orła na śniegu dla nas, a do kościoła sańmi z dzwoneczkami, ale te czasy już nie wrócą.
