Zaczynam - rogalm1 cz.1
Wisienko, lasu jak sie okazuje mamy spory kawałek, ale niestety jeden z sąsiadów juz za czasów poprzedniego właściciela zajął sobie jego dość znaczną część, w sobotę był u nas geodeta, bo chcielibyśmy w końcu ustalić dokładne granice naszej działki i okazuje się że nie będzie to proste, rozbieżność między mapą a stanem faktycznym to prawie 10 arów- my powinniśmy mieć 50 arów lasu! Sama nie wiem jak to sie wszystko będzie dalej toczyć, bo absolutnie nie chcemy wchodzić z sąsiadem na wojenną ścieżkę.
Tulipanko, harwi, violetto trzymajcie tylko kciuki, żebyśmy sie gdzieś po drodze nie pogubili! Po ostatniej nauczce postanowiliśmy trochę przystopować.
Dorotko, niestety nie mamy nadal szczęścia do pogody, co prawda nie padało, ale było zimno i okropnie wiało, ale i tak Marysia wyplewiła ogórki i trochę kwiatków, bo niestety zaczynają rosnąć chwasty...
k-c wygląda na to, że jednak deszcz, a właściwie błoto zrobiły trochę szkód, nie tylko zabrało świeżo posiane warzywa ale też zniszczyło łubin i kilka innych kwiatków, które akurat rosły na drodze, którą płynęła woda od sąsiada, nie wiem czy na przyszły rok sie podniosą czy już muszę się z nimi pożegnać...
Marysiu, ja też skojarzyłam sobie moja gruszę z jabłonią Bernadki, czuje sie tam taki cudowny klimat, chciałabym bardzo móc go Wam przekazać, ale jak już pisałam na razie nie mam tej smykałki do zdjęć, dzięki ktorej mogłabym to zrobić, ale kto wie może i tego się nauczę...
Isiu, właśnie sobie uświadomiłam że wakacje już za miesiąc, a tu jeszcze tyle rzeczy do zrobienia!
Aga, czekam tylko jak moje dzieci przelicza ile agrestów rośnie na krzaku, bo tylko latają po polu i krzyczą widzę jakaś porzeczkę, albo coś tu kwitnie chodź szybko, co to jest - emocje ogromne trudne do przekazania. w najbliższym sąsiedztwie jest rodzina z 11 dziećmi i w okolicy mówią, że to niezłe "szpaki" ale my jako ludzie prorodzinni zachwycamy sie, że są takie duże rodziny!
Dziękuję Wam wszystkim za życzliwość i odwiedziny. Teraz nawet nie nadążam opisywać co się zmienia więc może w punktach
1. był elektryk i my tez byliśmy już podpisać umowę o przyłączeniu prądu więc w ciągu tego tygodnia będziemy mieć elektryczność!
2. był geodeta, problemów dużo ale powoli może jakoś z nich wybrniemy
3. kupiliśmy szambo i sąsiad obiecał, go wkopać i podłączyć w najbliższym czasie
4. od czwartku Robert z sąsiadem i jego zięciem zaczynają wylewać słupki pod taras
5. byli spece od studni i będą wiercić jak tylko ziemia na tyle przeschnie, że można będzie wjechać ciężkim sprzętem
6. straty po błotnej powodzi nie załamały nas całkowicie, tylko troszkę zasmuciły, głównie z powodu łubinu, który już miał kwitnąc
7. najważniejsze, że Szymonek może ruszać palcem
8. kupujemy kosiarkę tylko nie wiem jaką na takie nierówne tereny, może podpowiecie
to tyle, lecę oglądać co sie u Was działo przez ten długi weekend, zajmie mi to pewnie cały tydzień
Tulipanko, harwi, violetto trzymajcie tylko kciuki, żebyśmy sie gdzieś po drodze nie pogubili! Po ostatniej nauczce postanowiliśmy trochę przystopować.
Dorotko, niestety nie mamy nadal szczęścia do pogody, co prawda nie padało, ale było zimno i okropnie wiało, ale i tak Marysia wyplewiła ogórki i trochę kwiatków, bo niestety zaczynają rosnąć chwasty...
k-c wygląda na to, że jednak deszcz, a właściwie błoto zrobiły trochę szkód, nie tylko zabrało świeżo posiane warzywa ale też zniszczyło łubin i kilka innych kwiatków, które akurat rosły na drodze, którą płynęła woda od sąsiada, nie wiem czy na przyszły rok sie podniosą czy już muszę się z nimi pożegnać...

Marysiu, ja też skojarzyłam sobie moja gruszę z jabłonią Bernadki, czuje sie tam taki cudowny klimat, chciałabym bardzo móc go Wam przekazać, ale jak już pisałam na razie nie mam tej smykałki do zdjęć, dzięki ktorej mogłabym to zrobić, ale kto wie może i tego się nauczę...
Isiu, właśnie sobie uświadomiłam że wakacje już za miesiąc, a tu jeszcze tyle rzeczy do zrobienia!
Aga, czekam tylko jak moje dzieci przelicza ile agrestów rośnie na krzaku, bo tylko latają po polu i krzyczą widzę jakaś porzeczkę, albo coś tu kwitnie chodź szybko, co to jest - emocje ogromne trudne do przekazania. w najbliższym sąsiedztwie jest rodzina z 11 dziećmi i w okolicy mówią, że to niezłe "szpaki" ale my jako ludzie prorodzinni zachwycamy sie, że są takie duże rodziny!
Dziękuję Wam wszystkim za życzliwość i odwiedziny. Teraz nawet nie nadążam opisywać co się zmienia więc może w punktach
1. był elektryk i my tez byliśmy już podpisać umowę o przyłączeniu prądu więc w ciągu tego tygodnia będziemy mieć elektryczność!
2. był geodeta, problemów dużo ale powoli może jakoś z nich wybrniemy
3. kupiliśmy szambo i sąsiad obiecał, go wkopać i podłączyć w najbliższym czasie
4. od czwartku Robert z sąsiadem i jego zięciem zaczynają wylewać słupki pod taras
5. byli spece od studni i będą wiercić jak tylko ziemia na tyle przeschnie, że można będzie wjechać ciężkim sprzętem
6. straty po błotnej powodzi nie załamały nas całkowicie, tylko troszkę zasmuciły, głównie z powodu łubinu, który już miał kwitnąc
7. najważniejsze, że Szymonek może ruszać palcem
8. kupujemy kosiarkę tylko nie wiem jaką na takie nierówne tereny, może podpowiecie
to tyle, lecę oglądać co sie u Was działo przez ten długi weekend, zajmie mi to pewnie cały tydzień

- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Moniko pokazałaś teraz widok ogólny działki ,okolica jest piękna tyle drzew wokół, mili sąsiedzi ,a to jest najważniejsze, będą pilnować Wam dobytku, a nie rozkradać. Ostatnio wekendy są trochę chłodne, ale najważniejsze ,że nie padało. łubinem nie przejmuj się on odbije i jeszcze zakwitnie. Moniko dla przestrogi , nie pozwólcie dzieciom rąbać drzewa siekierą, ciarki mi przeszły po plecach, oni są jeszcze za mali. Pochwal męża za pomysłowy stolik , proszę zrób następnym razem zbliżenie blatu, bo nie wiem czy dobrze widzę ,mam wrażenie,że obklejony jest kawałkami fliz.



- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
O rany, Moniko! Aż mnie ciarki przeszły, jak przeczytałam o tym wypadku !
Pięć szwów to sporo ... Ale najważniejsze, że będzie ruszał palcami!
No ciężko wszystko upilnować.
Zdjęcia piękne zrobiłaś. Mam już jakieś wyobrażenie Waszych włości. Tylko nie pamiętam,
w którym miejscu chcecie stawiać dom? Wiem, że nie pod gruszą.
Myśmy też mieli na początku przeprawę z sąsiadem, który uważał, że "weszliśmy" na jego działkę.
Musieliśmy zamówić jeszcze jednego geodetę (i jeszcze raz zapłacić), który czarno na białym pokazał
mu, że się mylił i że to on przekroczył prawo, bo posadził drzewa na samej granicy.
Sąsiad od razu przestał "pyszczyć" i nas nachodzić.
A drzewa zostały, bo płot postawiliśmy troszkę dalej - dla świętego spokoju.
aha! extra stolik! Pogratuluj mężowi!
Hm... nie wiem, czy jeszcze będzie taka ulewa (wykluczyć jednak się nie da), ale chyba wolałabym
przesadzić roślinki gdzie indziej, żeby już mieć pewność, że nic im nie zaszkodzi.

Pięć szwów to sporo ... Ale najważniejsze, że będzie ruszał palcami!
No ciężko wszystko upilnować.
Zdjęcia piękne zrobiłaś. Mam już jakieś wyobrażenie Waszych włości. Tylko nie pamiętam,
w którym miejscu chcecie stawiać dom? Wiem, że nie pod gruszą.
Myśmy też mieli na początku przeprawę z sąsiadem, który uważał, że "weszliśmy" na jego działkę.
Musieliśmy zamówić jeszcze jednego geodetę (i jeszcze raz zapłacić), który czarno na białym pokazał
mu, że się mylił i że to on przekroczył prawo, bo posadził drzewa na samej granicy.
Sąsiad od razu przestał "pyszczyć" i nas nachodzić.
A drzewa zostały, bo płot postawiliśmy troszkę dalej - dla świętego spokoju.
aha! extra stolik! Pogratuluj mężowi!

Hm... nie wiem, czy jeszcze będzie taka ulewa (wykluczyć jednak się nie da), ale chyba wolałabym
przesadzić roślinki gdzie indziej, żeby już mieć pewność, że nic im nie zaszkodzi.
Pozdrawiam serdecznie
Wisienko, właśnie o to chodzi, że moje zdjęcia nie oddają uroku, wielkości i zróżnicowania terenu, ale jak mówi Aga trzeba potrenować - to moje zadanie na wakacje!Wisienka pisze: Zdjęcia piękne zrobiłaś. Mam już jakieś wyobrażenie Waszych włości. Tylko nie pamiętam,
w którym miejscu chcecie stawiać dom? Wiem, że nie pod gruszą.
Wklejam jeszcze jedno zdjęcie, jak gdyby z góry działki, tu ma być nasz dom, w dole widać tą dużą gruszę, po prawej jest wrzosowisko i domek (na zdjęciu sie nie zmieścił)

- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Tak myślę, że bardzo trudno jest zrobić zdjęcie, oddające cały urok naszych działek, ogrodów.
Ale oczywiście - ćwiczenia czynią mistrza.
A ja i tak jestem już w stanie wyobrazić sobie piękno tej okolicy. Tę ciszę, spokój, śpiew ptaków, szum wiatru ...
To miejsce chyba faktycznie lepsze na dom, bo piękniejsze widoki chyba z niego są.
Ale oczywiście - ćwiczenia czynią mistrza.
A ja i tak jestem już w stanie wyobrazić sobie piękno tej okolicy. Tę ciszę, spokój, śpiew ptaków, szum wiatru ...
To miejsce chyba faktycznie lepsze na dom, bo piękniejsze widoki chyba z niego są.
Pozdrawiam serdecznie
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:

To wilczomlecz sosnka, cenna rosłina zielarska skupowana przez Herbapol.
Lubi gleby suche, piaszczyste i wapienne, dlatego ni diabła nie chce u mnie zagościć

A jest fantastycznym straszakiem na krety i nornice !
Raju, jak patrzę na Twoje hektary, to aż serce rośnie.
Tyle przestrzeni, tyle możliwości...i tyle radości z sadzenia każdego kwiatka.
Moniko, chyba nie masz kłopotu, jak my, z utykaniem kolejnych zakupów ?
A lasek brzozowy?
To piekny widok na tle ziemonej murawy...

http://www.srgc.org.uk