Irenko witam Cię po powrocie już widzę dochodzisz do formy. Ja też mam nadzieję, że jeszcze będzie jesiennie, bo 2 dalie zostały w ogrodzie i czosnek nie posadzony. Miłej niedzieli !
Marysieńko Ty prześmiewco, rzeczywiście powinnam mniej się udzielać a bardziej dbać o formę! Wybacz że jestem powodem bólu Twojej pięknej główki. Obiecuję poprawę!

Wiem że nie wolno pisać nazw i wszyscy używamy skrótów - no może nie aż takich

O co chodziło z tym ogórem?
Dorotko ja Monisię dostałam od przyjaciółki z Zakopanego. Znalazła koci miot porzucony i wykarmiła i wychowała 2 kotki Kulfona i Monikę. Mnie przypadła Monika, Kulfon był o połowę mniejszy i biedniejszy, a u mnie był Maciek kocur z azylu mocno zestresowany i układ dojrzały pan i młódka uznałyśmy za właściwy. Rzeczywiście wybór był trafny Maciek uczył Monikę wszystkiego a przede wszystkim mycia, bo chowana przez człowieka nie umiała się myć. Dużo by opowiadać!
A ja wyszłam rano do ogrodu, żeby pokazać Wam moją zimę:

Na drzewach jeszcze są liście. Nie przestało sypać, ale może nie połamie gałęzi ! Nie ma mrozy jest może - 0,5 , bo kurki wodę mają z lekkim kożuszkiem nie zamarzniętą. Folia nad wolierą nie pozwala zasypać śniegiem podwórka ale kurki mocno zdziwione skarżą się na to białe!
Oto wczorajsze zakupy wydobyte spod śniegu trawa i przykładowy rojnik

na koniec dalia mam nadzieję, że bulwa jest nie zmarznięta i mrożony pomidorek!

Życzę miłej niedzieli i nacieszcie się śniegiem, bo jesień jeszcze wróci !
Agnieszko proszę oto ONA!