Geniu, przy większej ilości odmian, astry kwitną nieprzerwanie od czerwca do listopada. Niektóre dopiero zaczynają
Agnieszko, ja widziałem większe kolekcje astrów, dlatego gna mnie do przodu w ich zbieractwie
Aster biały nowobelgijski rośnie osobno, ma setki (może tysiące) kwiatów, dlatego sprawia wrażenie ulubionego przez owady. Ale to pewnie złudzenie, bo na innych też jest mnóstwo bzykaczy
Szkoda Twoich pożartych przez sarny. Cóż - one widocznie też lubią astry.
Igo, ładnie to ujęłaś

Najpopularniejsze astry rzeczywiście trzeba dzielić i ograniczać co roku.
Grażynko, nie ma problemu. Nie będę musiał wyrzucać nadmiaru, a zawsze mi szkoda wyrzucać więc wolę dać komuś.
Zastanawia mnie, o jakim astrze mówisz "czerwony", bo tego koloru nie ma (nie znam) wśród astrów. Czyżby aster nowoangielski 'Rubin September' albo 'Alma Potschke'? Mają właśnie rubinowe kolory.
Nie znam tego astra/jastrunia. Może kiedyś uda mi się go zdobyć.
Marzenko, dziękuję. Przez to pokazywanie kolekcji zupełnie zaniedbałem kwiaty, które kolekcji nie tworzą, np. pluskwicę, która właśnie kwitnie.
Widziałem Twoje astry. Całe łany!
Beatko, niezwykłe Twoje astry! Poza amelusami nie mam ich więc tym bardziej szczęka mi opada i ślinka cieknie na ich widok

Szkoda, że straciłaś astra syberyjskiego. Tego widzę pierwszy raz w życiu! Farerii chyba też
