Grażynko, na pewno wypróbuję ten sposób, dzięki wielkie za fajny pomysł
Bisiu, mam nadzieję, że się skusisz
Jeżeli dobrze wybierzesz to na pewno nie będzie rozczarowań
Heniu, ten Ascot to jeden krzew. Tak wyglądał po 3 latach od zakupu.
Odporność na mróz ma taką jak większość róż, strefa 6, ale zimuje lepiej niż się spodziewałam.
Czasami na róży pojawiają się objawy plamistości, ale jak do tej pory nie było to większym kłopotem.
Heniu, zerknij tutaj, Ascot ma zrobiony dość wyczerpujący opis
http://forum.rosa-net.pl/viewtopic.php?f=12&t=11
Z róż w tym kolorze poleciłabym Ci jeszcze Piano, równie spora i ładnie kwitnąca odmiana, kwiaty utrzymują się bardzo długo i ładnie przekwitają.
Piano jest u mnie jedna z najzdrowszych róż.
Krysiu, Blush Veranda spisała się u mnie na medal, jako jedna z pierwszych róż miała kwiaty i kwitnie bez przerw, calutki sezon.
Jestem nią zachwycona
Do tego tak ona jak i Pashmina wciąż są zdrowe.
Cieszę się, że moje obserwacje na temat Cardinala się sprawdzają. Mój krzew ma już prawie 2 m szerokości, wciąż wypuszcza nowe pędy i wciąż kwitnie

.
Peonio, o piwoniach to nie pamiętam, żebym coś pisała
Może chodzi o kwiaty w kształcie piwonii?
Jeżeli chodzi o odporniejsze róże na mróz, ja stawiam bardziej na rugosy i róże historyczne, jakoś kanadyjskie odmiany do mnie nie przemawiają..
Strefa 4 byłaby wystarczająca, na przykład Comte de Chambord, Mrs. John Laing, Pink Grootendorst, Ritausma, Rose de Rescht. Wypisałam te bardziej znane. lubiane odmiany, powtarzające kwitnienie.
Kasiu, Blush Veranda była z tej szkółki co Pashima. Linku nie mam, bo wróciłam na mój zresetowany komputerek i wszystko potraciłam.
Tereniu, dziękuję
Ilonko, różnorodność moich róż wynika z tego, że każda róża mi się podoba, nieważne, jaki ma kolor czy ile płatków. Każdej, której nie mam.. zaraz pożądam..

.
I skoczka przetrzymamy

, no pewnie. Nie ma innego wyjścia

.
Aneczko, Margo Koster to fajna, niezbyt duża róża, kuliste kwiatuszki też ma ciekawe, niezbyt duże, ale jest och sporo
Evuś 
jesteś
Madziu, na Twój żwirek dobre będą okrywowe róże. Z nowszych odmian polecam Knirps, Tommelise, Purple Rain, White Sunsation. Wyższe - MariaTheresia, Pastella, Aspirin Rose.
Aguś, Ty nawet nie wiesz, jak ja przepadam gdy wejdę do Twojego wątku...
Agnesik, Nahema jest już po pierwszej zimie u mnie, przetrzymała ją bardzo dobrze, bez uszczerbku. Ale rośnie w miejscu, gdzie zimą odrzucamy trochę śniegu. Zapach ma piękny, w stylu starych róż i nawet teraz, gdy mokro i chłodno jej zapach jest wciąż intensywny. Ma to być róża pnąca, na zimę będę owijać jej pędy agro albo spróbuję je przygiąć do ziemi.
Tajeczko
Skoczków czasem nie widać, ale ich ślady owszem.
Tak wyglądają liście po ich działalności:
