Andrzejku klonik nawet młody powinien ładnie przebarwiać się jesienią. Chyba że rośnie w cieniu, wtedy na pewno nie wybarwi się tak ładnie. Niektóre odmiany rosną dość szybko, więc i Ty w końcu się doczekasz.
Ewiczko ja też byłam w zeszłym roku w Niedzicy, po raz kolejny zresztą. Bardzo lubię ten zamek, a zwłaszcze dziedziniec obrośnięty bluszczem. Szkoda, że tak mało naszych zamków i pałaców ocalało w dobrym stanie. Jakoś w przeszłości mieliśmy pecha, ciągle nas ktoś łupił i grabił.
Monifd - zapewniam, że to nie są ziemniaki, na wiosnę będzie na to dowód, niezapomnę pokazać.
Edi - to nie narcyze, tylko takie gigantyczne cebulki szafirków, sama jestem ciekawa co z nich wyrośnie. Tak dużych cebulek szafirków jeszcze nie widziałam (poza tymi żółtymi).
Jacku - jak najbardziej cebulki są realne, żaden fotomontaż. Zawsze kupuje cebulkowy misz-masz, ale w tym roku postanowiłam zmienić taktykę i kupić dużo jednakowych cebul.
Priam - cebulek jest 500 (tych w dużym worku) i aby je wsadzić musiałam kicać po rabatach pół dnia. Na drugi dziń miałam zakwasy.
Iza, kule bukszpanowe strzygę "na oko", a ich uformowanie zajęło mi sporo czasu, tak 12-15 lat. W przypadku bukszpanu należy uzbroić się w cierpliwość. Albo kupić od razu duże rośliny. Ja osobiście wolę formować je sama. Są też odmiany które od razu mają kulistą formę, są jednak droższe od zwykłych. Mimo, że moje obydwa były sadzone razem to jednak nie rosną równo, jeden jest zdecydowanie większy. Ale tak jest chyba nawet ładniej.
Małgosiu - zaplanowałam sobie szafirkową rabatkę nad oczkiem, z szafirkami posadziłam tulipany, hiacynty i narcyzy. Mam nadzieję, że wiosną wszystkie pięknie zakwitną.
Jolciu - mój mąż na szczęście po trosze też zaraził się ogrodową chorobą, owszem czasem pokiwa głową nad moimi zakupami, ale zazwyczaj sam coś też kupuje. Więc na szczęście w domu nie ma z tym problemu. Mało tego potrafi zadzwonić do mnie będąc gdzieś na zakupach gdy zobaczy jakieś fajne roślinki czy cebulki.
A teraz chciałam pokazać jaka zima u mnie wczoraj zapanowała. Pod ciężarem śniegu połamało się wiele drzew, niektórymi ulicami nie dało się przejechać z powodu leżących na nich gałęzi. U mnie w ogrodzie nadłamały się gałęzie robinii.
