Obejrzałam swoją perovskię wczoraj i nie było na niej mszyc.
Wczoraj wróciłam...prawie na czterech do domu.Zajechana dokładnie, byłam chwilę na forum, ale nie dało się wysiedzieć długo na krześle...kręgosłup...nogi...ręce wszystko do wymiany.
Dobrze, że nikt nie widział jak schodziłam z krzesła, bo wyglądało to tak, jakby z dmuchanego materaca ktoś wyjął wentylek, w taki właśnie osuwający się sposób wstawałam z krzesła.
Jeszcze na dodatek pogryzły mnie jakieś wściekłe, zajadłe mrówki..bo weszłam na ich teren żeby wyrwać chwaściory...no i zaczęło się...żarły jak szalone...ręce spuchnięte z wielkimi bąblami a szwędzi jak...
No i jeszcze zjadłam pierwsze truskawki, posadziłam zakupy i co mnie bardzo cieszy odkryłam, że mam u siebie białą kamasję
