2. Róże. (2008.05 - .... 07.2016)
2. Róże. (2008.05 - .... 07.2016)
Wcześniejszy wątek znajdziemy tutaj
To może ja napiszę coś o nawożeniu moich róż zeby pokazać że sposoby prowadzenia są tak jak napisała KaRo różne.
Mam glebę piaszczysto - żwirową i ogród od południa, niby kłopot bo jest sucha, ale ma fantastyczne atuty dla róż jest ciepła i napowietrzona.
A teraz nawożenie. Nie mogę używać nawozów o spowolnionym dzialaniu np. Osmocote bo jest za sucho i w niezadowalający sposób uwalniał sie z kapsułek. Na jesieni po rozgnieceniu niestety jeszcze w nich był.
Wiosną podsypuje kompostem, mam dwa termokompostowniki jeden na odpadki szybko ulegajace rozkładowi drugi na te bardziej oporne. Mam w Łodzi ścisłą segregację śmieci i kompostowanie dodatkowo przynosi korzyści finansowe - wywóz.
Wczesną wiosną raz azofoska.A potem tylko do jesieni czterokrotnie nawożenie nawozem do róż firmy Florovit. I to wszystko.
Rosną naprawdę ładnie, są dobrze przekorzenione i obficie kwitną.
Pozdrawiam i zachęcam do podzielenia się swoimi doświadzceniami w uprawie roż w różnych glebach i w ogrodach o różnej wystawie.
To może ja napiszę coś o nawożeniu moich róż zeby pokazać że sposoby prowadzenia są tak jak napisała KaRo różne.
Mam glebę piaszczysto - żwirową i ogród od południa, niby kłopot bo jest sucha, ale ma fantastyczne atuty dla róż jest ciepła i napowietrzona.
A teraz nawożenie. Nie mogę używać nawozów o spowolnionym dzialaniu np. Osmocote bo jest za sucho i w niezadowalający sposób uwalniał sie z kapsułek. Na jesieni po rozgnieceniu niestety jeszcze w nich był.
Wiosną podsypuje kompostem, mam dwa termokompostowniki jeden na odpadki szybko ulegajace rozkładowi drugi na te bardziej oporne. Mam w Łodzi ścisłą segregację śmieci i kompostowanie dodatkowo przynosi korzyści finansowe - wywóz.
Wczesną wiosną raz azofoska.A potem tylko do jesieni czterokrotnie nawożenie nawozem do róż firmy Florovit. I to wszystko.
Rosną naprawdę ładnie, są dobrze przekorzenione i obficie kwitną.
Pozdrawiam i zachęcam do podzielenia się swoimi doświadzceniami w uprawie roż w różnych glebach i w ogrodach o różnej wystawie.
I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
cattleyo, to wspaniała myślcattleya pisze: Pozdrawiam i zachęcam do podzielenia się swoimi doświadzceniami w uprawie roż w różnych glebach i w ogrodach o różnej wystawie.


A ja dzisiaj chcę zrobić oprysk chemią na bruzdownicę. Mam jej dość



Róża
Z mojej piennej róży wyrósł dziczek. Czy jeżeli go wytnę wraz z korzeniem, to uda mi się sadzonka? Kiedyś słyszałam, że takie dziczki nie kwitną. Czekam na poradę. Na różach mam małe czarne gąsieniczki. Wyzbierałam je, ale diabelstwo strasznie niszczy. Mszycy też w tym roku strasznie dużo. Pryskam właściwie co drugi dzień.
A po czym poznać takiego "dziczka" ?? I czy pnące róże się przycina, żeby się rozkrzewiły czy zostawia samym sobie - bo jak na razie, to u mojej piennej trzy długie grube pędy i nic więcej. Cały czas idzie w górę, z półtora meta już będzie - pąków też nie widać, więc może to te "dziki", a ja się podniecam, że tak ładnie rośnie. 

Pozdrawiam Marcin
Róża
Marcin moja róża nie jest pnąca, tylko ma formę drzewka. Dziczek u niej to odrost od korzenia. Może źle nazwałam. Ty musisz pewnie poczekać. Ja zaeksperymentowałam i właśnie wsadziłam ten odrost do doniczki, co będzie, to będzie. Pozdrawiam Małgosia
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10357
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Matyldo, a czy są faktycznie ślady bruzdownicy, tzn. wydrążone korytarze w środku pędu?
Bo często młode, niezdrewniałe pędy chylą się, gdy róża jest przegrzana,
a wieczorem lub rano po ochłodzeniu, pąki stają do pionu.
gga, dziczka to nic innego, jak pęd odkorzeniowy, mniej szlachetna część róży, "przeszczep, który się rozmnaża"
Najlepiej odkopać trochę ziemi w miejscu , gdzie pojwaia się pęd odkorzeniowy ( inna barwa pędu, mniejsze liście, często w innym odcieniu), mocnym ruchem oderwać pęd podkładki ( ruchem w dół).
Przy oderwaniu - usuwa się stopkę, całą nasadę pędu i w tym miejscu już nie odrośnie. Natomiast po przycięciu, często z tego samego miejsca znów wybija pęd.
Plumbum, istnieje zasada, że po posadzeniu nagokorzeniowych,
wszystkie odmiany róż przycina się przez ok. 2 lata wiosną, na 3-5 oczek, właśnie po to, by stymulować/ podbudzić je do wytwarzania gęstej korony/ wypuszczania dużej ilości pędów.
Skoro Twoja jest już w zaawansowanej fazie wzrostu, tj. ma długie pędy i liście, które produkują chlorofil ( papu), propponowałabym je zostawić i ciąchnć przyszłą wiosną lub w tym roku, ale po kwitnieniu.
Bo często młode, niezdrewniałe pędy chylą się, gdy róża jest przegrzana,
a wieczorem lub rano po ochłodzeniu, pąki stają do pionu.
gga, dziczka to nic innego, jak pęd odkorzeniowy, mniej szlachetna część róży, "przeszczep, który się rozmnaża"

Najlepiej odkopać trochę ziemi w miejscu , gdzie pojwaia się pęd odkorzeniowy ( inna barwa pędu, mniejsze liście, często w innym odcieniu), mocnym ruchem oderwać pęd podkładki ( ruchem w dół).
Przy oderwaniu - usuwa się stopkę, całą nasadę pędu i w tym miejscu już nie odrośnie. Natomiast po przycięciu, często z tego samego miejsca znów wybija pęd.
Plumbum, istnieje zasada, że po posadzeniu nagokorzeniowych,
wszystkie odmiany róż przycina się przez ok. 2 lata wiosną, na 3-5 oczek, właśnie po to, by stymulować/ podbudzić je do wytwarzania gęstej korony/ wypuszczania dużej ilości pędów.
Skoro Twoja jest już w zaawansowanej fazie wzrostu, tj. ma długie pędy i liście, które produkują chlorofil ( papu), propponowałabym je zostawić i ciąchnć przyszłą wiosną lub w tym roku, ale po kwitnieniu.
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Ja w sprawie bruzdownicy....już mnie trafia...coś.
łażę i wyciągam te diabelne gąsieniczki -naliczyłam juz dwadzieścia.Czy to już inwazja?Czy moje ręczne osobiste wydziobywanie ich ma sens?Dokąd one będą żerować na różach uszkadzając kolejne pąki i pędy??Mam szansę to wyzbierać, czy tak będą sie złazić i złazić?Może jednak oprysk?Jeśli tak , to czym?O mszycach i skoczku już nawet nie wspomnę





serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
Haniu, moje pędy się w ogóle nie chylą, nie po tym rozpoznaję bruzdownicę, tylko po właśnie wydrążonych korytarzach. Wczoraj zrobiłam przegląd "mojej plantacji" i ręcznie pościągałam z róż wszystkie mszyce. Faktycznie jest plagahanka55 pisze:Matyldo, a czy są faktycznie ślady bruzdownicy, tzn. wydrążone korytarze w środku pędu?
Bo często młode, niezdrewniałe pędy chylą się, gdy róża jest przegrzana,
a wieczorem lub rano po ochłodzeniu, pąki stają do pionu.



Wracając do bruzdownicy: na pięknej i dorodnej Yellow była dziura z boku łodyżki przy samym dużym pąku. Ciachnęłam (z krwawiącym sercem



Już też jestem bliska użycia chemii, tak mam dość - także nie jesteś sama Judytko

Zastanawiam się tylko, czy tak będzie przez całe lato



aha, niektórym różom usychają zawiązujące się pączki, a w środku nie ma bruzdownic, co to może być?
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22031
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Matyldo - to również objaw żerowania bruzdownicy
Zapraszam do wątku poświęconego chorobom i szkodnikom róż ,dowiesz się tam ,że walka metodą jaką podjęłaś to walka z wiatrakami .
Konieczna jest chemia http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=529&start=0


Zapraszam do wątku poświęconego chorobom i szkodnikom róż ,dowiesz się tam ,że walka metodą jaką podjęłaś to walka z wiatrakami .
Konieczna jest chemia http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=529&start=0
- mateola
- 200p
- Posty: 226
- Od: 20 kwie 2008, o 12:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bąków (opolskie)
A ja Wam powiem, że dopiero w tym roku namierzyłam te bruzdownice. Wcześniej chyba nie zwracałam na nie uwagi, bo raczej niemożlwe, żeby przez 20 lat ich nie było ;-)
Chociaż... moje róże w tym roku zmieniły adres... może to wpływ nowego miejsca? (ale sądzę raczej, że wzrosła mi świadomość po lekturze forum ogrodniczego ;-)
Chociaż... moje róże w tym roku zmieniły adres... może to wpływ nowego miejsca? (ale sądzę raczej, że wzrosła mi świadomość po lekturze forum ogrodniczego ;-)
Pozdrawiam - Małgosia
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Hanko powiedz, czy te czerwone pędy u róży Thats Jazz to dzikusy?To trzyletnia róża, która kwitnie ciemnobordowo...mniaaam...w ubiegłym roku trzeci raz przesadzana, ale jak do tej pory nigdy nie puszczała się tak buraczkowo
to jedna z moich róż "wędrownych" 


serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Dzięki Krysiu..bo już po wcześniejszym poście Hanki na temat dziczków jakoś się przeraziłam..i pomyślałam, że skoro szaleją na moich różach wszystkie plagi egipskie, to dlaczego jeszcze nie to..chyba zaczynam wpadać w obsesję
normalnie jakby ktoś otworzył w tym roku Puszkę Pandory 


serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;