Aniu - u mnie to samo.
Wiem że już zima blisko.
Sznury ptaków lecą wysoko na południe, nawet gołębie leciały wczoraj w tym kierunku.
Ptaki uwijają się jak w ukropie po ogrodzie, żeby nabrać sadełka.
Miałam ciąć tuje, ale jak widzę, że to ich schronienie na zimę i ze wieczorami już szykują sobie w nich miejsca noclegowe, to jakoś nie3 mam sumienia im zabierać domu.
Moniczko - warta jest posiadania .
Ja nawet dokupiłam drugą i posadziłam w słonecznym miejscu, żeby zobaczyć różnicę.
Ilonko - w mieście w dolinie już był.
U mnie na górce jeszcze nie, ale było blisko zera.
Tak, jak tylko zapowiedzą ,że będzie większy przymrozek to zaraz zetnę wszystkie pąki róż.
Asiu - pasibrzuchy nadal okupują resztki orzechów u sąsiada.
Ale już niewiele im zostało i niektóre schodzą na ziemię poszukując tych co same opadły.
Potem przyjdzie im zapaść w sen zimowy, bo nie bardzo będą miały już co jeść.
Balkonik jest na prawdę super rzeczą, zawsze przy słonecznej pogodzie można tam posiedzieć czy poprzesadzać co nieco, nie robiąc przy tym bałaganu w domu.
Co do Rhapsody to może zamiast przesadzać da się przyciąć gałęzi kilka i będzie OK ?
Ewka - no tak, nadmorski klimat jest całkiem inny.
Więcej pluchy i mżawki niż śniegu i słonka.
Ale w każdym klimacie są jakieś problemy.
Gosiu - u mnie też sezon bardzo krótki.
Trzeba trafić na wysyp, żeby coś uzbierać.
Mnie akurat się udało.
Satinę kupiła mi An-ka, niestety nie wiem gdzie.
Kwitnie rzutowo, ale ma ich w sezonie kilka, w tym roku 4 razy.
Nie potrzebuje okrywania na zimę.
Wandziu - ta róża ma błyszczące liście, które z biegiem roku nieco matowieją, ale to może z braku intensywnego nawożenia, gdyż nawożenie kończę w lipcu.
U mnie rośnie w półcieniu i kwitła już 3 razy.
Mam ją drugi sezon.
Teraz wypuściła pęd chyba 3 m długi, mimo że kwitnie.
To świetna róża pnąca, zimowała tylko pod kopczykiem, ale nie trzeba było nic przycinać, wszystkie pędy wiosną były zielone.
Rośnie jednak w osłoniętym od wiatru miejscu i pędy na zimę przyginam do ziemi.