Szykują sie niezłe imprezy.
Dostałam wczoraj paczkę z roslinkami i nie tylko. Arim wielkakulka sie kłania moje dzieci też, bo zagladnęły i zmiotły wszystko co mogły
Jeszcze nie wszystko. Dostałam super paczusię od Arim27 i wsadziłam co mi przysłała.
Niestety, cebulek jeszcze nie zdążyłam. Obawiam się że poleżą do poniedziałku. Mam zajęcia w piatek po południu,sobotę i niedzielę od 8.15 - 20.45 padnę jak pies Pluto - odwykłam, pełne 12 godzin.
Ten mój nieszczęśliwy woreczek rozsypał mi cały plan - mogłam iść we wtorek i srodę, ale leżałam obolała na dietce. Tak się boję narkozy, że wolę cierpieć z woreczkiem. Przy cesarce miałam znieczulenie zewnątrzoponowe, ale lekarz anastezjolog ruszył niechcący reką i mam jednostronnie (z zewnątrz) rozszczepione dwa kręgi-nie wiem czy drugi raz takie znieczulenie nie miałoby jakichś skutków ubocznych, których nie chciałabym mieć.
Musze jeszcze wyplewić drugą część warzywniaka i przekopać ten kawałek - szkoda, ze tylko ja czuje pociąg do pracy na działce - sama, sama - M nie chce iść. Aniu, myslałam o randapie. Jeśli teraz wyplewię ile sie da, to najpierw randap, czy najpierw przekopać, a randap później, czy pryskać wczesną wiosną. Choc jeśli ta dziwna trawa to perz, to dobrze byłoby i teraz i wiosną - co myslisz?
rundap przed wykopywaniem rośliny, jeszcze na zieloną bo on wnika przez liście nie wiem czy teraz da dobre efekty bo jest wilgotno i może działanie być osłabione przez wilgotno i deszcze lepiej w ciepłe dni, ale to trwa z 2- 3 tygodnie zanim dojdzie do całkowitej eliminacji rośliny i przez liście do korzenia ją zniszczy. Chodź ja na perz oprysk stosowałam 3 razy bo i tak odrastał i dopiero wtedy całkowicie go wypaliło.