Witajcie, to cudownie być znowu z Wami.
I nie wiem od czego zacząć
Ogólnie wyjazd rewelacja, szczególnie pierwsza część czyli Izrael i Ziemia Święta. Drugi tydzień w Egipcie to moczenie się w morzu z przerwą na obżeranie się (w moim przypadku słodkościami). Jak uporządkuję zdjęcia, to oczywiście trochę wstawię.
Pytacie o ogrody, generalnie umywają się do naszych. Uprzejmie mi wyjaśniano, jest to okres, kiedy roślinki wymęczone wielomiesięcznym upałem, okres świetności mają za sobą.
Jak w sąsiedztwie Knesetu w Jerozolimie zobaczyłam tablicę "ogród róż", to czym prędzej złapałam aparat z nadzieją na piękne zdjęcia.
A tu kicha, praktycznie poza kilkoma, smętnie kwitnącymi, nie było niczego godnego uwagi. Różanki naszych forumowiczów rzucają na kolana.
Znikam pogrzebać w zdjęciach, może znajdę jakieś roslinki.
