Grażyna, angielki generalnie nie są bardzo wrażliwe na mróz, więc na razie się nie martwię

Zawsze możesz rabatową Westerland posadzić gdziekolwiek.
100krotko-nigdy w życiu podobna

First Lady ma ciasny kwiat, który wydłuża się do przodu, a GH kulisty. Obie róże mam, ale rosną w tak odmiennych warunkach, że nie ośmielę się ich porównywać. Może w przyszłym roku

Janek, a jakich pragniesz?

Z większych sztuk polecam Therese Bugnet-przebarwia liście jesienią na żółto, ma czerwone pędy, które świetnie wyglądają zimą, nie przemarza i bardzo długo pojawiają się kwiaty. Odporna na choroby. Z czystym sumieniem mogę także polecić angielkę Mary Rose-jeśli u mnie nie przemarza, będzie rosła chyba wszędzie

To jednak spory krzak, w tym roku sięga zaledwie 160 cm, ale zdrowa, chętnie kwitnie i pachnie (a jeśli ja czuję zapach-to jest mocny

). Powiedz, czego szukasz
Majka, ciągle próbuję wrócić jak należy i ciągle mi coś staje na przeszkodzie

Kwiaty Geoff Hamilton na pewno mniejsze niż u posiadanych przeze mnie angielek, ale i wzrost słuszny, choć nie wybujały. Ta róża na razie nie choruje.
Agata, ten złocień rośnie u mnie dzięki Majce-edulkotowi

Maruna, więc liczę na samosiew, ale zamierzam zebrać nasiona, o ile je wytworzy. Świecznica sercolistna kwitła już miesiąc wcześniej, teraz Atropurpurea. Później zaczyna.
Dr Jamain-powtórne kwitnienie, ale na całkiem nowym pędzie, więc się nie liczy
Dainty Bees podbiła moje serce.
Dames de Chenonceaux.
Dzikie wino też mam
