Wymarzyłam sobie grządki porozdzielane aksamitkami ... ładnie zrobiłam rozsady,powsadzałam tam gdzie mają być.
Przy drugiej grządce najpierw wzięłam się za wsadzenie cebuli ...i wymyśliłam,że 2 aksamitki między rzędami nie zaszkodzą - rzędy były 2 w sumie , więc 2 sadzonki przed cebulą, 2 w środku i 2 przy samej ścieżce , obok rosła fasolka szparagowa ,więc do niej też dodałam 2 roślinki...
Dodam na usprawiedliwienie,że kończyłam grządkę wieczorową porą i po całym dniu na dworze..więc chyba mi padło na oczy.
Pojechałam na wczasy...a jak wróciłam - pomiędzy cebulą i przy fasolce zobaczyłam wielkie badyle, ze zwieszającymi się liśćmi - pomyślałam,ależ piękny będzie koperek ... jak podeszłam bliżej okazało się,że zamiast aksamitek w kilku miejscach wsadziłam kosmosa ... zajął mi pół grządki , z cebuli niewiele zostało bo zbytnio miejsca nie miała...ale za to teraz mam kolorowo

Kosmos zostaje na przyszły rok,tylko w jakimś bardziej przemyślanym miejscu
