


Jolu dziękuję za odwiedziny. ;:2
Rzeczywiście nasz region jest uważany za najcieplejszy, ale różnie to bywa, czasami aura robi psikusy.
Jolu ścinam żarnowce, tak jak pisałaś, nisko nad ziemią. Ścinam wszystkie pędy. Jeżeli nie ma żadnych anomalii pogodowych, to przez sezon, wyrasta do takiej wielkości jak na zdjęciu.

Krysiu jak sama wiesz, roślin można "upakować" dużo na mniejszych przestrzeniach.

Niektóre miejsca mam już prawie zagospodarowane, czyli zabuszowane, teraz się biorę za te większe przestrzenie.
Dopadła mnie hostomania, więc muszę im zapewnić cień. To zmusza mnie do sadzenia następnych drzewek i krzewów, i tak kółko się zamyka, a ogród zagęszcza. Czyli drobnymi kroczkami zdążam do buszu. Trochę to potrwa, ale ogród uczy cierpliwości.



Jolu dziękuję za wizytę. Zapraszam częściej.

Każdy gość, i ten wirtualny, i rzeczywisty, jest u mnie mile widziany.
Moniko dziękuję za miłe słowa.

Wisienko żarnowce posadziłam do tej "wspaniałej" gliniastej ziemi, i jak na razie niczym ich nie zasilam. Daję trochę kompostu na całą rabatę, i to im musi wystarczyć. Z tego co zauważyłam potrzebują więcej wilgoci. W bardziej deszczowe lata, ładniej rosną. Problem polega na tym, że mają korzeń palowy czyli czerpią to co im potrzeba z niższych warstw. Jeżeli podglebie jest suche, to żarnowce kiepsko rosną.
To jest mój wniosek z ich obserwacji, trzeba je podlewać rzadko, ale przez dłuższy czas żeby woda dotarła głęboko.



Kilka zdjęć z majowego ogrodu.








Kwitnące azalie i wcześniejsze Rh.

Szaleństwo żurawek.








Żeby nie było, że tylko żurawki i Rh rosną u mnie w ogrodzie, to jeszcze kilka zdjęć innych roślin.



