Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów
Re: Metody rozmnażania róż
Trudno zrobić dokładne porównanie.Nie mam jednej grządki ze szczepionymi a drugiej
na własnych korzeniach.Ale każdą różę jaka mi wpadnie w ręce,staram się przerobić
na własne korzenie.U nas są często bezśnieżne zimy i co może wymarznąć,to wymarza.
Róża szczepiona zmarznie i koniec.Co mi z tego,ze podkładka ma być wytrzymała.Zmarznie
góra i po co mi podkładka. Zmarznięta,na własnych korzeniach,potrafi nawet po dwóch latach,
odrosnąć z tego,co pozostało w ziemi.I nie muszę walczyć cały czas z odrostami z podkładki.
Poza tym,często można kupić róże szczepione na multiflora,a ona nie jest super wytrzymała.
Parę osób ma ode mnie sadzonki z ukorzeniania,też jestem ciekawy,jak się zachowują.
na własnych korzeniach.Ale każdą różę jaka mi wpadnie w ręce,staram się przerobić
na własne korzenie.U nas są często bezśnieżne zimy i co może wymarznąć,to wymarza.
Róża szczepiona zmarznie i koniec.Co mi z tego,ze podkładka ma być wytrzymała.Zmarznie
góra i po co mi podkładka. Zmarznięta,na własnych korzeniach,potrafi nawet po dwóch latach,
odrosnąć z tego,co pozostało w ziemi.I nie muszę walczyć cały czas z odrostami z podkładki.
Poza tym,często można kupić róże szczepione na multiflora,a ona nie jest super wytrzymała.
Parę osób ma ode mnie sadzonki z ukorzeniania,też jestem ciekawy,jak się zachowują.
- lelumpolelum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1183
- Od: 28 maja 2008, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie cudności
Re: Metody rozmnażania róż
Bardzo dobrze się zachowują, przezimowały w gruncie, choć były małe a teraz rosną jak na drożdżach. I kwitły- wszystkie trzymirzan pisze: Parę osób ma ode mnie sadzonki z ukorzeniania,też jestem ciekawy,jak się zachowują.

Re: Metody rozmnażania róż
Bardzo dobra wiadomość.Mnożę nadal. Na giełdzie za piątaka kupiłem wiązkę krótkich
różyczek,10 szt.Po pocięciu na kawałki, wychodzi z tego ok 30 sadzonek.Ile przyjmie się,
trudno powiedzieć.
różyczek,10 szt.Po pocięciu na kawałki, wychodzi z tego ok 30 sadzonek.Ile przyjmie się,
trudno powiedzieć.
-
- 100p
- Posty: 160
- Od: 26 sty 2012, o 07:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Metody rozmnażania róż
[quote="wisteria"]Zaszczepiłam na łodygach multiflory mozarta na ok. 50 cm wysokości i niespodziewanie szybko wybiły pędy z zaszczepionych świeżo oczek mimo, że nie były przycięte krótko. Jak zobaczyłam, że wybiły pędy to przycięłam nad oczkiem. Czy ogołocić tę różę ze starych oczek?
Tak, należy ogołocić pędy pod zaszczepionymi oczkami z wyrastających oczek multiflory, tak aby powstał czysty pieniek. Powstanie coś na kształt miniaturowej róży piennej
Proszę o niepowtarzanie zdjęć
Deirde
Tak, należy ogołocić pędy pod zaszczepionymi oczkami z wyrastających oczek multiflory, tak aby powstał czysty pieniek. Powstanie coś na kształt miniaturowej róży piennej

Proszę o niepowtarzanie zdjęć
Deirde
Tomek K. ,
- Ruda_Zaba
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 28 cze 2012, o 19:29
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
Re: Metody rozmnażania róż
Zobaczyłam dzisiaj, że moja NN wypuściła dziki pęd, zanurzyłam w ukorzeniaczu i przysypałam ziemią. Po jakim czasie mogę pęd odciąć od krzewu?
-
- 200p
- Posty: 235
- Od: 30 lip 2011, o 15:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Halinów k/Wa-wy
Re: Metody rozmnażania róż
Odrost korzeniowy? Odsłonić do miejsca z którego wyrasta (o ile się da) i oderwać/odłamać/odciąć od dużej rośliny i posadzićw nowym miejscu. One się łatwo przyjmują. Przyciąć i dla pewności można zrobić namiot z folii, żeby miały wilgoć dla liści. Tak robię z jakąś historyczną, której nazwy nie znam.
Tak samo przyjmie się dziki odrost z podkładki byleby nie był bardzo młody, taka sztywniejsza gałązka jest już OK.
Tak samo przyjmie się dziki odrost z podkładki byleby nie był bardzo młody, taka sztywniejsza gałązka jest już OK.

- ra_barbara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2180
- Od: 15 sty 2010, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Już świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Metody rozmnażania róż


Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16244
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Metody rozmnażania róż
Ja posadziłam teraz kilkanaście patyczków w doniczkach i mam je na parapecie przykryte PET-ami. Będę je tak uprawiać przez zimę na parapecie w zwykłej domowej temperaturze, a wiosną pójdą do gruntu. Zobaczę, co z tego będzie. Podobno się u niektórych forumowiczów ta metoda sprawdza.
- MegiMegi
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 20 lip 2012, o 23:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: blisko Wroclawia
Re: Metody rozmnażania róż
Muszę spróbować ukorzenić swoją Capistrano, ciekawy wątek 
Pozdrawiam

Pozdrawiam
MegiMegi
-
- 200p
- Posty: 340
- Od: 17 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: strefa 6a
Re: Metody rozmnażania róż
Może opiszę moją próbę ukorzeniania patyków.
W czerwcu testowałem to na dzikiej róży. Do 6 doniczek wysokości ok 25 cm nasypałem ziemi ogrodniczej i piasku w proporcji jakieś 3 do 1. Do doniczek trafiły pędy róży grubości około 6-8 mm długości kilkunastu cm. Przycięte z bocznych pędów i liści, na końcu każdego zachowałem jedno oczko z listkiem. Końce pędów zabezpieczyłem maścią ogrodniczą. Drugi koniec ten idący do ziemi posmarowałem ukorzeniaczem do roślin iglastych. Cała plantacja została postawiona w dość przewiewnym miejscu na balkonie. Góry doniczek przykryłem folią na której zawsze zbierały się kropelki wody. Wszystkie były codziennie podlewane i wietrzone wieczorem przez mniej więcej godzinę.
Wyniki.
Dwa patyczki wypuściły z oczka nowy listek, ale sądzę że to z rozpędu i z soków w łodydze. Wszystkie patyczki po 2 miesiącach zczerniały i uschły. Wyglądały tak samo na całej długości po wyjęciu z doniczek. Mój błąd hodowlany polegał na tym, że nie użyłem podstawek dla nich trzymających wodę, albo nie postawiłem ich na zacienionym miejscu wprost na ziemi, żeby wilgoć podchodziła z dołu.
Żeby było śmieszniej to w miejscu gdzie te pędy były cięte i sadzone w doniczki zauważyłem w ziemi malutką dziką róże która puściła z jakiejś upuszczonej gałązki, ma teraz z 5 cm wysokości i rośnie w najlepsze.
Drugie podejście było tym razem z posadzeniem rozłogów dzikiej róży z przyciętą górą (kilka cm nad szyjką korzeniową bez smarowania maścią ogrodniczą) jak i ciachniętym systemem korzeniowym (żeby się zmieścił w doniczce). Postawione bezpośrednio na ziemi w zacienionym miejscu przyjęły się wszystkie i ruszyły. Były przesadzane i przycinane w sierpniu. Góra doniczki nie była przykryta ani folią ani PET-ami. Początkowo podlewane codziennie teraz już czekają zwyczajne na deszcz tak jak i inne.
Mam jeszcze małą odnóżkę Aspiryn Rose w doniczce, dość malutką oberwaną z liści. Od posadzenia nie zaobserwowałem na niej żadnej reakcji. Stoi tak jak i inne w zacienionym miejscu bezpośrednio na ziemi. Ma kilka malutki oczek, ale nie ruszają.
W czerwcu testowałem to na dzikiej róży. Do 6 doniczek wysokości ok 25 cm nasypałem ziemi ogrodniczej i piasku w proporcji jakieś 3 do 1. Do doniczek trafiły pędy róży grubości około 6-8 mm długości kilkunastu cm. Przycięte z bocznych pędów i liści, na końcu każdego zachowałem jedno oczko z listkiem. Końce pędów zabezpieczyłem maścią ogrodniczą. Drugi koniec ten idący do ziemi posmarowałem ukorzeniaczem do roślin iglastych. Cała plantacja została postawiona w dość przewiewnym miejscu na balkonie. Góry doniczek przykryłem folią na której zawsze zbierały się kropelki wody. Wszystkie były codziennie podlewane i wietrzone wieczorem przez mniej więcej godzinę.
Wyniki.
Dwa patyczki wypuściły z oczka nowy listek, ale sądzę że to z rozpędu i z soków w łodydze. Wszystkie patyczki po 2 miesiącach zczerniały i uschły. Wyglądały tak samo na całej długości po wyjęciu z doniczek. Mój błąd hodowlany polegał na tym, że nie użyłem podstawek dla nich trzymających wodę, albo nie postawiłem ich na zacienionym miejscu wprost na ziemi, żeby wilgoć podchodziła z dołu.
Żeby było śmieszniej to w miejscu gdzie te pędy były cięte i sadzone w doniczki zauważyłem w ziemi malutką dziką róże która puściła z jakiejś upuszczonej gałązki, ma teraz z 5 cm wysokości i rośnie w najlepsze.
Drugie podejście było tym razem z posadzeniem rozłogów dzikiej róży z przyciętą górą (kilka cm nad szyjką korzeniową bez smarowania maścią ogrodniczą) jak i ciachniętym systemem korzeniowym (żeby się zmieścił w doniczce). Postawione bezpośrednio na ziemi w zacienionym miejscu przyjęły się wszystkie i ruszyły. Były przesadzane i przycinane w sierpniu. Góra doniczki nie była przykryta ani folią ani PET-ami. Początkowo podlewane codziennie teraz już czekają zwyczajne na deszcz tak jak i inne.
Mam jeszcze małą odnóżkę Aspiryn Rose w doniczce, dość malutką oberwaną z liści. Od posadzenia nie zaobserwowałem na niej żadnej reakcji. Stoi tak jak i inne w zacienionym miejscu bezpośrednio na ziemi. Ma kilka malutki oczek, ale nie ruszają.
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Metody rozmnażania róż
To i ja podziele sie moimi 1-mi doswiadczeniami.
Sadzonki robilam lipiec/sierpien,"material produkcyjny"pobieralam przypadkowo (polamane pedy-burze,wichury).
Dotychczasowy bilams:22
,15
,5 jeszcze nie wiem.Do skrzynki z nawadnianiem wsypalam ziemie do rozsad,patyczki zanurzylam w ukorzeniaczu "B"(przeterminowanym w 2007,teraz mam juz nowy),podlalam przykrylam wiaderkami po kapuscie kiszonej.Tak samo przygotowalam 2 skrzynke,tylko naciagnelam folie na bambusowych patyczkach.
W zasadzie nic sie nie dzialo czasami wyciagalam czarne patyki,inne byly zielone,jakby zaraz po obcieciu.Pare dni temu zobaczylam odrost ok.20 cm,zrobil sie za duzy do "szklarenki".Przesadzilam do oddzielnej doniczki,jest bez korzenia,ale zielony.Przy okazji tego zabiegu,wpadl pod "podloge"miernik poziomu wody,podnioslam delikatnie podloge i ku mojemu zdziwieniu zobaczylam mase korzonkow.Sa teraz w doniczkach dosc duzych,niektore 3-l. 3 sadzonki maja juz odrosty korzeniowe.Teraz tylko przezimowac.Wiecie jaka jestem
Sadzonki robilam lipiec/sierpien,"material produkcyjny"pobieralam przypadkowo (polamane pedy-burze,wichury).
Dotychczasowy bilams:22


W zasadzie nic sie nie dzialo czasami wyciagalam czarne patyki,inne byly zielone,jakby zaraz po obcieciu.Pare dni temu zobaczylam odrost ok.20 cm,zrobil sie za duzy do "szklarenki".Przesadzilam do oddzielnej doniczki,jest bez korzenia,ale zielony.Przy okazji tego zabiegu,wpadl pod "podloge"miernik poziomu wody,podnioslam delikatnie podloge i ku mojemu zdziwieniu zobaczylam mase korzonkow.Sa teraz w doniczkach dosc duzych,niektore 3-l. 3 sadzonki maja juz odrosty korzeniowe.Teraz tylko przezimowac.Wiecie jaka jestem

https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 200p
- Posty: 235
- Od: 30 lip 2011, o 15:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Halinów k/Wa-wy
Re: Metody rozmnażania róż

- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Metody rozmnażania róż
Wisteria, nie obrywalam lisci, liscie same odpadly tym 22 ktore wyladowaly w smietniku. Wiem, ze teoretycznie obrywa sie, niektorym sie udaje. Nie wazne jak, wazny efekt. Jutro wybieram sie na zimowe zakupy do Dräger`a, kupie tez ksiazke D.Austin´a, podobno on tez pisze o sposobach rozmnozania. Powodzenia.
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;