

Trochę zaniedbałam wątek, ale na usprawiedliwienie mam to, że byłam na urlpie. Jadłam tam non stop. Dawali, to i nie było możliwości sobie odmówić. A jakie deserki


Przede mną wielkie dyniowe wyzwania. Dynie rosną i mruczą. Zupka z nich będzie z całą pewnością zrobiona i oczywiście dżem z dodatkiem pomarańczy. Podczas urlopowania podglądałm różne tamtejsze potrawy. Podawali nam dynię w formie surówki. Tak startą jak marchewka na grubych oczkach. Myślę, że do niej można zrobić jakiś sosik co pdniosłoby znacznie jej wartość smakową. Może by dodać zmielonych orzechów włoskich ... Podawana też była na ciepło, krojona w kostkę. Gdby ją doprawić po swojemu też mogłaby uchodzić za ciekawe danie. Przetestuję potrawy z dyni na sobie i opiszę efekty

W kolejce czeka także aronia do przetworzenia. Dżemy nie znajdują zrozumienia u moich panów. Leżakują na półce jeszcze zeszłoroczne. Nalewka też nie wykończona ... trochę zostało... Pewnie z tegorocznych zbiorów zrobię sok.
Obiecuję, że choć jedno danie na tydzień tutaj zamieszczę
