Witajcie
Dziewczynki w ten cudowny piątkowy dzień

Mimo braku słońca jestem przeszczęśliwa bo to mój ulubiony dzień tygodnia i pewnie nie jestem w tych doznaniach odosobniona
U mnie przygotowania do zimy idą pełną parą
Madziu, widzę że koleżanki Ci już wyjaśniły. Mam nadzieję że jak się zdecyduję go kupić okaże się całkiem przyjemny a nie wredny
Jule, no właśnie z facetami taki problem. U Sz kupił werbenę patagońską i proso, oczywiście dla siebie ale ja sadziłam

i miałam problem bo gdzie w lesie takie rośliny, one potrzebują dużo słońca. Ma to jednak dobrą stronę bo teraz sam mi włożył broń do ręki żeby z nim walczyć o mocniejszą przecinkę lasu celem dopuszczenia odrobiny słońca do roślin.
Ta moja miejscówka planowana dla Wrednego wydaje się dość podobna z czasem naświetlenia do Twojej, może trochę dłużej słonko ale o podobnej porze. Więc jest szansa że nie zzielenieje
Moniko, dzięki za podpowiedź co do Woodiego, skreślamy więc z listy. Tak to drogą eliminacji może do czegoś dojdę. Jednak z listy wyjściowej zamiast ograniczać to na ten moment mam drugie tyle propozycji.

Czytałam gdzieś że są tacy którzy uważają że Woodi i Pissardi to ta sama odmiana więc może coś w tym jest
Twojego Wrednego widziałam i przyznaję że zachowuje się u ciebie wyjątkowo wrednie. Chyba go gdzieś wzdłuż domu musisz wyekspediować żeby po południu zapewnić cień. U mnie miałby stanowisko słoneczne od południa przez parę godzin i gdzieś od 16 znów cień więc chyba niezła miejscówka.
A teraz obiecana rabatka. Po lewej jest garaż i oddzielona od niego ścieżka dla psów, tym niskim ogrodzeniem. Od ogrodzenia na prawo to już moje królestwo. Posadzony tam jest migdałek i tamaryszek. Drzewka planuję wzdłuż ogrodzenia. Na długość pierwszych dwóch przęseł będzie rabata, kolejne w głąb to już warzywniak/zielnik. Rosną tam na razie maliny i borówki. I tył rabaty obsadzony świerkami, thujami Aurea Piramidalis i Columna, pęcherznicami i jałowcami. Zresztą to na razie nie ważne.

Chodzi o plan na głębokość tych pierwszych dwóch przęseł czyli ok 5 m . Dalej w prawo od drzewa będzie rabata z rododendronami i azaliami oraz iglaczkami.

Plan jest taki, jadąc wzdłuż ogrodzenia:
- obrzeże bergenie, już posadzone
- za nimi jałowiec Arnold, jeszcze przed migdałkiem, ewentualnie drugi tuż za migdałkiem (tzn tworzące trójkąt dwa jałowce i migdałek)
- za jałowcami Wredei
- za Wredei śliwa, wiśnia lub głóg.
Inne ujęcia tego miejsca ( aha tam te wystające kikuciki to kosadźce niebieskie) Przed nimi jeszcze muszę rozsadzić bergenie i w tym miejscu rabatka się lekko cofa, potem przed nią chcę wysiać trawę.)

Ta rabatka kończyła by się mniej więcej jak ten żółty wąż bo dalej są borówki i one będą pleckami tej rabaty.
I na razie totalnie nie wiem czym wypełnić środek rabaty czyli to miejsce przy Tamaryszku, między kosadźcami a drzewem obrośniętym winobluszczem.

Patrząc na to zdjęcie to Wredny między migdałkiem a tamaryszkiem a śliwa na prawo od tamaryszka.
Oj chyba nieźle wam namąciłam
To teraz ujęcie od strony ewentualnego zielniko-warzywniaka
Dominiko, ja chyba zaryzykuję no chyba że ktoś mi tu podpowie jakieś inne cudowne drzewko. Jestem otwarta na propozycje
Aguś, no właśnie, u Ciebie jest śliczny mimo sporej ilości słońca, może i mi się trafi mniej wredny egzemplarz niż u Moniki

Myślę że warto podjąć to ryzyko. Inna sprawa że u Ciebie wszystko rośnie jakoś lepiej niż u innych
