Ech, ja dalej walę baranki w ścianę po swojej pomyłce. Nie zrobiłem pogromu, ale trochę materiału będę musiał uzupełnić, bo np. WR 163 została jedna siewka, łącznie to chyba z 30 siewek wszystkiego wypadło. Dla mnie nauczka, żeby nigdy do końca w prognozy nie wierzyć. Siewki w upale sobie cieniowane były, podsuszone, ale żyły. Zapowiedzieli mocne ochłodzenie i deszcze/chmury na następny dzień, no to wieczorem ściągnąłem cieniowanie i podlałem. A tu następnego dnia znów było słońce i prawie 30 stopni... Korpusy przeżyły, niektóre nawet zdążyły coś się napić. Ale korzenie małych sieweczek kompletnie zesmażyło. No i dupa. Teraz do uzupełnienia, bo zostały 3 lub mniej roślin, są WR 14, WR 752, LF 359, LF 360, MN 106, RH 1090, RH 1094. Aczkolwiek te dwie ostatnie pozycje, czyli białą forma elegantulek, pewnie odzyje, bo korpusiki spore zdążyły się nieżle napić, więc pewno się ukorzenia na powrót. Ech... żal...

