Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Brak kreatywności w doborze roślin, utarte schematy projektowania "wystrzyżone kulki na patyku", nieestetyczne żabie fontanny nad brzegiem kwadratowego oczka. Wszystko oświetlone niebieskimi ledami sterowanymi na pilota aby zaimponować sąsiadom.
Zapoznam się z regulaminem forum.
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Brak kreatywnosci czesto spowodowany jest przez klientöw. Utrzymanie bogatego asortymentu kosztuje i to niemalo, a klient i tak kupi kule na badylu, bo säsiad tez ma.
Popatrz jak wygläda wiekszosc domöw i ogrödköw. Obowiäzkowo ganek wsparty na minimum dwöch kolumnach, sugerujäcy szlacheckie pochodzenie wlasciciela domu
, przed gankiem trawnik w röznym stanie, w srodek trawnika wkopana czarna plastikowa miska z wodä, w wodzie jesiotr, wodna lelija i sarasa, no i mus fontanna. Obok miski wkopany badyl, na badylu kilka galäzek z listkami, badyl przywiäzany do fest dräga.
U bogatszych zamiast badyla trachycarpus i cztery kolumny przy ganku.
Przy siatce bez wzgledu na zamoznosc mikroskopijne tuje obsypane korä, obok nich hustawka. Czasem grill z betonu.
Standard taki.
I to jest klientom potrzebne, to sie sprzeda i to zamawia wlasciciel centrum ogrodniczego. Inaczej bylby wariat.
Pasjonaci i tak znajdä dla siebie hosty, przylaszczki, liliowce czy zurawki w odmianach w sieci, ale tych pasjonatöw jest w kraju no moze 10 tys. Rozproszeni z ogniem w oczach przeglädajä oferty holenderskich czy amerykanskich szkölek i sprowadzajä sobie indywidualnie to co chcä.
Mozemy sie zzymac, ale na calym swiecie handel zaspakaja potrzeby lokalnych klientöw a nie zajmuje sie ich kreowaniem.
To proste, Lidl czy Aldi nie robi reklam Coca Coli, to producent dba o wytworzenie w kliencie checi posiadania, a handel jedynie sie dostosowuje, wiec tak dlugo jak w Dzialkowcu czy w "Möj piekny ogröd" nie pojawi sie arykul o cimicifuga czy nowej brunerze, tak dlugo ich nie bedzie w handlu. Ale o pojawienie sie tych arykölöw powinni zadbac producenci, wiekszosc programöw w TV, artykölöw w prasie to przeciez mniej lub bardziej zawoalowana reklama.
Natomiast oszustwa na odmianach, brak opisöw, niewiedza sprzedawcöw, rozsypywanie cebul popularnych odmian do pudelek po tych co juz sie sprzedaly, wmawianie ze roslina przetrwa zime, gdy wiadomo ze nie przetrwa, to juz dranstwo
Popatrz jak wygläda wiekszosc domöw i ogrödköw. Obowiäzkowo ganek wsparty na minimum dwöch kolumnach, sugerujäcy szlacheckie pochodzenie wlasciciela domu

U bogatszych zamiast badyla trachycarpus i cztery kolumny przy ganku.
Przy siatce bez wzgledu na zamoznosc mikroskopijne tuje obsypane korä, obok nich hustawka. Czasem grill z betonu.
Standard taki.
I to jest klientom potrzebne, to sie sprzeda i to zamawia wlasciciel centrum ogrodniczego. Inaczej bylby wariat.
Pasjonaci i tak znajdä dla siebie hosty, przylaszczki, liliowce czy zurawki w odmianach w sieci, ale tych pasjonatöw jest w kraju no moze 10 tys. Rozproszeni z ogniem w oczach przeglädajä oferty holenderskich czy amerykanskich szkölek i sprowadzajä sobie indywidualnie to co chcä.
Mozemy sie zzymac, ale na calym swiecie handel zaspakaja potrzeby lokalnych klientöw a nie zajmuje sie ich kreowaniem.
To proste, Lidl czy Aldi nie robi reklam Coca Coli, to producent dba o wytworzenie w kliencie checi posiadania, a handel jedynie sie dostosowuje, wiec tak dlugo jak w Dzialkowcu czy w "Möj piekny ogröd" nie pojawi sie arykul o cimicifuga czy nowej brunerze, tak dlugo ich nie bedzie w handlu. Ale o pojawienie sie tych arykölöw powinni zadbac producenci, wiekszosc programöw w TV, artykölöw w prasie to przeciez mniej lub bardziej zawoalowana reklama.
Natomiast oszustwa na odmianach, brak opisöw, niewiedza sprzedawcöw, rozsypywanie cebul popularnych odmian do pudelek po tych co juz sie sprzedaly, wmawianie ze roslina przetrwa zime, gdy wiadomo ze nie przetrwa, to juz dranstwo
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7368
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Fajne zdanie:
...a handel jedynie sie dostosowuje, wiec tak dlugo jak w Dzialkowcu czy w "Möj piekny ogröd" nie pojawi sie arykul o cimicifuga czy nowej brunerze, tak dlugo ich nie bedzie w handlu. Ale o pojawienie sie tych arykölöw powinni zadbac producenci, wiekszosc programöw w TV, artykölöw w prasie to przeciez mniej lub bardziej zawoalowana reklama.
Niestety - ostatnio oglądałam jeden z popularnych programów ogrodniczych w sobotę - pan pokazywał róże i nazwał ją że to odmiana Renesans - niestety Renesans to grupa pewnych odmian róż firmy Poulsen. Pan mimo iż prowadzi jeden z popularnych programów ogrodniczych widocznie o tym nie wie. Spowoduje jednak że lawina ludzi popędzi do centrum ogrodniczego gdzie pewna grupa sprzedawców będzie się drapać po głowie i zastanawiać co to za odmiana Renesans. W tym jest u nas problem by sprzedawcy i osoby piszące w gazetach i prowadzące programy ogrodnicze wiedziały o czym mówią - a niestety jak widać nie wiedzą. Firma ogrodnicza zatrudni studenta który akurat może nie wiedzieć nic o roślinach ale nie chodzi o wiedzę tylko o ZUS. W końcu najlepiej by to klient sam wszystko wiedział. Miałam nic nie pisać bo w końcu jestem z branży ale gdy chodzę po sklepach ogrodniczych albo oglądam programy to zastanawiam się kiedy my dogonimy Europę.
...a handel jedynie sie dostosowuje, wiec tak dlugo jak w Dzialkowcu czy w "Möj piekny ogröd" nie pojawi sie arykul o cimicifuga czy nowej brunerze, tak dlugo ich nie bedzie w handlu. Ale o pojawienie sie tych arykölöw powinni zadbac producenci, wiekszosc programöw w TV, artykölöw w prasie to przeciez mniej lub bardziej zawoalowana reklama.
Niestety - ostatnio oglądałam jeden z popularnych programów ogrodniczych w sobotę - pan pokazywał róże i nazwał ją że to odmiana Renesans - niestety Renesans to grupa pewnych odmian róż firmy Poulsen. Pan mimo iż prowadzi jeden z popularnych programów ogrodniczych widocznie o tym nie wie. Spowoduje jednak że lawina ludzi popędzi do centrum ogrodniczego gdzie pewna grupa sprzedawców będzie się drapać po głowie i zastanawiać co to za odmiana Renesans. W tym jest u nas problem by sprzedawcy i osoby piszące w gazetach i prowadzące programy ogrodnicze wiedziały o czym mówią - a niestety jak widać nie wiedzą. Firma ogrodnicza zatrudni studenta który akurat może nie wiedzieć nic o roślinach ale nie chodzi o wiedzę tylko o ZUS. W końcu najlepiej by to klient sam wszystko wiedział. Miałam nic nie pisać bo w końcu jestem z branży ale gdy chodzę po sklepach ogrodniczych albo oglądam programy to zastanawiam się kiedy my dogonimy Europę.
- Agga167
- 200p
- Posty: 209
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Jerome, bardzo mądry post, ale za kolumy się obraże
Mam dwie, ale drewniane, a w planie weranda opięta winobluszczem
Mam szczęście mieć w okolicy dwie szkółki, które mają bardzo szeroką ofertę. W jednej profesjonalne podejście, jak nie wie, to sprawdzi w katalogu, lub Internecie. W drugiej szkółce słyszę: taaak na praktycznie wszystkie pytania ;)
Do denerwujacych spraw dodam, złe opisy roślin.
I ja stawiam rośliny


Mam szczęście mieć w okolicy dwie szkółki, które mają bardzo szeroką ofertę. W jednej profesjonalne podejście, jak nie wie, to sprawdzi w katalogu, lub Internecie. W drugiej szkółce słyszę: taaak na praktycznie wszystkie pytania ;)
Do denerwujacych spraw dodam, złe opisy roślin.
I ja stawiam rośliny

Agnieszka
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Agga167, dobra, z kolumnami moze przesadzilem.
Ale czarnej miski w ksztalcie nerki i badyla nie odpuszczam
I tak masz niesamowite szczescie ze masz szkölki pod nosem. Ja do szkölek nic nie mam, nie spotkalem sie jeszcze w szkölkach z niefachowosciä, oszustwami czy wciskaniem ciemnoty.
Deirde, niestety nie mam dostepu do polskich programöw ogrodniczych, ale bodaj w ubieglym roku jak obejrzalem u rodziny popisy Pani Dowbor, to chyba wiem o czym piszesz.
Natomiast faktycznie wiedza klienta jest czasem niezbedna. I tu musze nas pochwalic, w poröwnaniu z Niemcami, nasza wiedza na temat roslin jest o niebo lepsza.
Ostatnio bylem u znajomego kolo Lübecki, piekny nowy ogröd, piekne rosliny, no to pytam co to, jak rosnie, jak ciäc.
Facet spojrzal na mnie i ....."nie wiem"- powiedzial. "Zamöwilem zeby bylo bezproblemowe, przywiezli, posadzili i jest".
I nie jest to przypadek odosobniony. Rosnie? To dobrze. Nie rosnie? To w przyszlym roku zmiana na cos innego.
Ale czarnej miski w ksztalcie nerki i badyla nie odpuszczam

I tak masz niesamowite szczescie ze masz szkölki pod nosem. Ja do szkölek nic nie mam, nie spotkalem sie jeszcze w szkölkach z niefachowosciä, oszustwami czy wciskaniem ciemnoty.
Deirde, niestety nie mam dostepu do polskich programöw ogrodniczych, ale bodaj w ubieglym roku jak obejrzalem u rodziny popisy Pani Dowbor, to chyba wiem o czym piszesz.
Natomiast faktycznie wiedza klienta jest czasem niezbedna. I tu musze nas pochwalic, w poröwnaniu z Niemcami, nasza wiedza na temat roslin jest o niebo lepsza.
Ostatnio bylem u znajomego kolo Lübecki, piekny nowy ogröd, piekne rosliny, no to pytam co to, jak rosnie, jak ciäc.
Facet spojrzal na mnie i ....."nie wiem"- powiedzial. "Zamöwilem zeby bylo bezproblemowe, przywiezli, posadzili i jest".
I nie jest to przypadek odosobniony. Rosnie? To dobrze. Nie rosnie? To w przyszlym roku zmiana na cos innego.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7368
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
U nas niestety programy ogrodnicze wyglądają tak - wpakują ile mogą reklam różnych środków, ogólnie program trwa 20 minut w tym 15 jest przeznaczone na reklamę. To co jest podane w większości jest znane - no w końcu ludzie jeśli chcą mieć ogród to muszą literaturę fachową znać - a jak nie znają to pozostaje tylko firma ogrodnicza która ogród założy.
Ogrody w nowych domach to trawa, kostka - jej bardzo dużo, kilka iglaków z korą i kilka drzewek szczepionych na pniu - najlepiej jak to wszystko jest ogrodzone betonem.
Ogrody w nowych domach to trawa, kostka - jej bardzo dużo, kilka iglaków z korą i kilka drzewek szczepionych na pniu - najlepiej jak to wszystko jest ogrodzone betonem.
Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Programy są tworzone i sponsorowane przez różnej maści producentów.I to oni wyznaczają trendy w ogrodnictwie.Ogród pod sznurek,pełno thuj ,kory agrowłókininy i nawozy długo działające.
Kiedyś były programy pokazujące ciekawe rośliny i koncepcje na ogród.Dzisiaj to czysty biznes tylko.
Program zawiera lokowanie produktu
A jest o co walczyć począwszy od narzędzi,nawozów ,podłoży po przez rośliny czy też odzież do ogrodu i prac przydomowych.
Kiedyś były programy pokazujące ciekawe rośliny i koncepcje na ogród.Dzisiaj to czysty biznes tylko.
Program zawiera lokowanie produktu

A jest o co walczyć począwszy od narzędzi,nawozów ,podłoży po przez rośliny czy też odzież do ogrodu i prac przydomowych.

Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4826
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Mnie też drażni też to że wszyscy dookoła mają te same rośliny (szczególnie chodzi mi o jałowce kolumnowe) oraz to że sprzedawane są takie które nie wytrzymują naszych warunków klimatycznych, zamiast więc wieloletnimi są jednoroczne.
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Ale takie zmiany fajnie jest zaczäc u siebie.
W wiosce okolo 10 km ode mnie berlinczyk kupil dom. Na poczätku zamierzal traktowac go jako dom na koniec tygodnia, ale w koncu sie sprowadzil na stale. Ma ogröd tropikalny. Bananowce, palmy, australijskie iglaki. No pasjonat calä gebä. Potrafi o jednym letnim przyroscie opowiadac godzinami. Koszty ogromne, w calym ogrodzie wkopane kable grzewcze, specjalne konstrukcje do oslon na rosliny, oranzeria przy domu ogrzewana gazem, naprawde profesjonalizm. Facet sympatyczny, nie buc zaden, chetnie dzieli sie wiedzä i doswiadczeniem. Sprowadzil sie moze 5, moze 6 lat temu i teraz ogrödki w tej wsi sä naprawde fajne. Niekoniecznie tropikalne, bo to jednak drogie, ale takie przemyslane. No i bez krasnoludköw w koncu
Facet faktycznie jest jakims tam wzorcem na wsi, bo to i czlowiek swiatly i czlowiek sukcesu, przeglädy jego auta i auta zony kosztujä rocznie pewnie tyle co ten dom,ale facet ma glowe otwartä na swiat i ludzi.
I jadäc przez Polske widze tez przecudowne ogrody, domy zatopione w doskonale przemyslanej zieleni i to mnie cieszy. I wierze ze po etapie uciechy z trawnika z miskä na srodku, nadejdzie czas na realizacje swoich, indywidualnych i dojrzalych koncepcji otoczenia. Tylko musimy zarabiac troche wiecej pieniedzy, bo to kosztuje niestety. A co zrobic jak czlowiek zarabia 500 euro, a koszty paliwa, prädu i jedzenia sä prawie tak samo duze jak w Monachium na przyklad? Najcudowniejszy pomysl nie wypali jeśli nie mozna go sfinansowac.
A tak na marginesie, kläcza dalii i kann ktöre przywiozlem z Polski, rosnä juz u säsiadöw. A wzorcem zadnym w swoim miasteczku raczej nie jestem
W wiosce okolo 10 km ode mnie berlinczyk kupil dom. Na poczätku zamierzal traktowac go jako dom na koniec tygodnia, ale w koncu sie sprowadzil na stale. Ma ogröd tropikalny. Bananowce, palmy, australijskie iglaki. No pasjonat calä gebä. Potrafi o jednym letnim przyroscie opowiadac godzinami. Koszty ogromne, w calym ogrodzie wkopane kable grzewcze, specjalne konstrukcje do oslon na rosliny, oranzeria przy domu ogrzewana gazem, naprawde profesjonalizm. Facet sympatyczny, nie buc zaden, chetnie dzieli sie wiedzä i doswiadczeniem. Sprowadzil sie moze 5, moze 6 lat temu i teraz ogrödki w tej wsi sä naprawde fajne. Niekoniecznie tropikalne, bo to jednak drogie, ale takie przemyslane. No i bez krasnoludköw w koncu

Facet faktycznie jest jakims tam wzorcem na wsi, bo to i czlowiek swiatly i czlowiek sukcesu, przeglädy jego auta i auta zony kosztujä rocznie pewnie tyle co ten dom,ale facet ma glowe otwartä na swiat i ludzi.
I jadäc przez Polske widze tez przecudowne ogrody, domy zatopione w doskonale przemyslanej zieleni i to mnie cieszy. I wierze ze po etapie uciechy z trawnika z miskä na srodku, nadejdzie czas na realizacje swoich, indywidualnych i dojrzalych koncepcji otoczenia. Tylko musimy zarabiac troche wiecej pieniedzy, bo to kosztuje niestety. A co zrobic jak czlowiek zarabia 500 euro, a koszty paliwa, prädu i jedzenia sä prawie tak samo duze jak w Monachium na przyklad? Najcudowniejszy pomysl nie wypali jeśli nie mozna go sfinansowac.
A tak na marginesie, kläcza dalii i kann ktöre przywiozlem z Polski, rosnä juz u säsiadöw. A wzorcem zadnym w swoim miasteczku raczej nie jestem

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Facet po prostu ma kasę a o klasie i guście ? na próżno tu dyskutować niestety.Rzeczywiście bananowce ,iglaki australijskie w Niemczech rewelacja
Bezguście ot full wypas ni ładu nie składu także naprawdę podniecać i zachwycać się nie ma czym.Zły przykład.

Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
-
- 200p
- Posty: 235
- Od: 30 lip 2011, o 15:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Halinów k/Wa-wy
Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Pewnie nie chodzi o egzotykę w tym wypadku tylko o pasję. Tak że ja popieram.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7368
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Jerome - ja z kolei cieszę się że u nas nie przyjęły się krasnoludki - jak je widzę to mam ochotę rzucać w nie kamieniami.
Jeśli ktoś ma duże zacięcie ogrodnicze to z biegiem czasu będzie zmieniać trawnik na coś bardziej swojskiego - tu niestety jest problem z zaopatrzeniem. Można powiedzieć ze nasze ogrodnicze są dość kiepsko zaopatrzone. To taki zamknięty krąg między firmą - a klientem.

Jeśli ktoś ma duże zacięcie ogrodnicze to z biegiem czasu będzie zmieniać trawnik na coś bardziej swojskiego - tu niestety jest problem z zaopatrzeniem. Można powiedzieć ze nasze ogrodnicze są dość kiepsko zaopatrzone. To taki zamknięty krąg między firmą - a klientem.
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Z tego co czytam, to nie pierwszy raz oceniasz nie widzäc. Przejrzalem twoje 79 stron z postami. Czyzys mial u siebie jedynie rodzime gatunki? Smiem wätpic. Skäd wiec informacje dotyczace roslin pochodzäcych z innych stref klimatycnych. Czytasz duzo i cytatami nas karmisz? Czy roslina z Azji czy Ameryki utrzymywana w Europie jest oznakä bezguscia? No to wiekszosc ogrodniköw u ktörych rosnie cos wiecej niz pokrzywa i macierzanka juz ostrzy sobie zeby.robertP2 pisze:Rzeczywiście bananowce ,iglaki australijskie w Niemczech rewelacja Bezguście ot full wypas ni ładu nie składu także naprawdę podniecać i zachwycać się nie ma czym
Pozdrawiam. Z milosciä blizniego.

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 200p
- Posty: 235
- Od: 30 lip 2011, o 15:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Halinów k/Wa-wy
Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Jednym się podobają ogrody Wersalu, innym ogrody angielskie, jeszcze inni nie mogą żyć bez kaktusów albo orchidei. Robert to chyba by pozamykał tych ostatnich na odwyku 

Re: Co Was denerwuje w polskich firmach ogrodniczych?
Nie
Ja rozumiem pasję jak najbardziej,ale czasem burzenie całkowite architektury krajobrazu nas otaczającego jest dla mnie osobiście nie do przyjęcia. Oczywiście niech każdy sadzi co chce ,jego wolna wola nic mi do tego.
Sam też bym nasadził dziwaków chociażby Araukaria zawsze łezka spływa jak przechodzę obok niej w sklepie i ten cichy głosik: No weź mnie do domu.Słyszysz ?
idę w stronę wyjścia i tu jest krzyk : Wracaj ! Chcę do twojego ogrodu !
Niestety rozum i poczucie jako takie gustu nie pozwala mi jej wziąć.Chyba,że kiedyś do domu i chować na zimę w donicy.

Sam też bym nasadził dziwaków chociażby Araukaria zawsze łezka spływa jak przechodzę obok niej w sklepie i ten cichy głosik: No weź mnie do domu.Słyszysz ?

Niestety rozum i poczucie jako takie gustu nie pozwala mi jej wziąć.Chyba,że kiedyś do domu i chować na zimę w donicy.

Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.