
Aniu, ja też przeszłam ten etap. Zaczynalam przygodę z ogrodem kiedy mój syn miał rok. Wybiegałam do ogoru kiedy miał popołudniowa drzemkę. Tylko, że ja miałam takie urządzenie, które powiadamiało mnie, że już się budzi tzw nianię.
Bardzo dobra rzecz, bo ja nie spałam nigdy z moim synem, ale w swojej sypialni. Dzięki temu urządzeniu mogłam sobie na to pozwolić.
Jeszcze trochę i zacznie się zmieniać. Bedziesz miała więcej czasu na szaleństwa ogródkowe.
Geniu, rozumiem Cie bardzo dobrze. Szkoda miejsca na coś co źle rośnie w naszym ogrodzie. U Ciebie to szczególnie ważne.
Słodka Aniu, Olu, ja poznałam te kolce na własnej skórze, a nawet na oku

Dlatego własnie się go pozbyłam. Gdyby rósł ładnie, kwitł, a potem owocował to by był dalej, ale co roku musiałam wycinać te umarznięte gałęzie. Miałam tego dosyć.
Jak ktoś ma dużo miejsca i na dokładkę posadił go w mniej eksponowanym miejscu to może sobie pozwolić na takiego krzaka. Ja nie.
Olu, chętnie bym to zrobiła, ale on jest strasznie przywiązany do niego

Muszę go najpierw przygotować do takiej straty
Aniu Asta dziękuję bardzo za miłe słowa
Agatko, wspólnymi siłami zawsze coś się wymysli. Nie mam pojęcia co wpływa na wzrost niekrórych roślin. U mnie kosmosy są tak do 80 cm góra. Szałwie też nie za olbrzymie. W tym roku nie zasilałam w ogóle nawozami organicznymi, może to to?
Jolu, jak widzisz coraz bardziej dążę do robienia porządków. Okres kiedy chciałam miec wszsytko minął. Bardziej teraz podobają mi sie rabaty bardziej eleganckie. Ja też lubię tę rabatę przed domem. Nic na razie nie zmieniam

jeśli Ci umarzł zimą to już bedzie, chyba, że będzie ciepła zima. Na to jednak bym nie liczyła. Z ognikiem trzeba uważać, bo się rozłazi własnie poprzez zasypane gałązki. U mnie zajął sporą powierzchnię. Teraz tam zmieści się i berberys i rozplenica. Już nie mogę doczekać się sadzenia.
Słońca tam nie za dużo. Tylko do południa, ale to wystarzcy.