Grażynko, maluchy cudne Wszystkie.
Też mam kilka, ale raczej 'kundelki' , ale śliczne.
Na pewno na działeczce jeszcze coś do obfocenia zostało. Róże, trawy, tojady-czekam na nie, powojniki...
Złota jesień przed nami.
Pozdrawiam
W takim razie dużo zdrówka!
Moje chęci na działkę też już nieco zmalały. Zimno, wilgotno, wietrznie.
Grażynko, byłam w Twoim różanym wątku. Ładnie jeszcze kwitną Ci róże. Szczególnie Monika o tej porze ma kolor, który bardzo mi pasuje. Ciepła, słoneczna, przypomina lato .
Kaniu, cieszę się,że mnie odwiedziśaś.Ze zdrówkiem trochę lepiej.Róże jeszcze kwitną ale tydzień temu nie miałam czasu na zdjęcia.Mam teraz fatalny dojazd do Kościerzyny.Z Gdyni pociągiem doKościerzyny jedzie się z przesiadkami.Z Gdyni do Osowy jedzie pociąg,tutaj przesiadka na autobus i jedziemy do Wieżycy ,tutaj przesiadka na pociąg i do Kościerzyny, no i mam 2,5 h z głowy a jeszcze z Kościerzyny na działkę z zakupami po drodze 1h.60 km w kilka godzin to horror.Dlatego nie mam absolutnie ochoty na działkę.
Grażynko - dzisiaj strasznie u nas wieje! Dobrze, że zrezygnowałaś z przyjazdu nie masz czego żałować. Ja jeszcze nosa z domu nie wystawiłam, chociaż mam rozgrzebane rabatki. Pozdrawiam i życzę zdrówka.
Grażynko masz cudne te fiołeczki
Takich pięknot jeszcze nie spotkałam. (bo pewnie i nie szukałam )
Kiedyś udawało mi się je uprawiać przez ponad rok ,a później chyba je przelałam i padły.
Teraz, kiedy ogladam Twoje, aż mam na nie ochotę.
dwa razy przelałam,ale udało sie je uratować(fiołka,bo kwiatki padły)-wystawiłam na dwór bez spodka na kratkę(otwór na dole doniczki był odsłonięty,żeby wiatr obsuszał.Po ok 3 dniach delikatnie wyciągnęłam z ziemią z doniczki i tak sie suszył kolejne 3 dni.Siup do doniczki i uratowany
Po jakimś czasie zakwitł ponownie
Grażynko fiołeczki cudne, moja Mama miała pozastawiane nimi parapety, niestety obecnie tam gdzie mieszkam nic nie może z kwiatów stać na parapetach, stołach itd., bo... koty zżerają wszystko co zielone! Dosłownie, a potem tylko maja problemy.