Miałam kiedyś granata wyhodowanego z nasion i dokładnie ten sam problem jak prezentujesz na zdjęciu powyżej. Straszny pijak z niego był

Każdy mój wyjazd kończył się niestety takim podsuszeniem jak u Ciebie. Obcinałam suche gałązki a on z powrotem odbijał. I tak w kółko, w końcu się zdenerwowałam i się go pozbyłam.
Obetnij to suche, podlewaj i na pewno odbije
