Witam serdecznie wszystkich gości !
Ostatnie dni lata są bardzo pracowite (tak jakby pierwsze nie były....) ? cały czas trwają jakieś poważne prace ogrodowe. Wykończyłam chodnik koło mostka, przygotowałam ziemię na wiosenne nasadzenia, wsadziłam wszystkie hiacynty i narcyzy i jeszcze inne cebulowe. Ale masa mi jeszcze została.
Na zdjęciu jałowiec Blue Arrow, oczar i Annabelle, na tle żywopłotu z żywotników i ligustru
No i w środę miałam bardzo przyjemny dzień ? po pierwsze odwiedziłam zaprzyjaźniony ogród Ewy.
Jest położony pięknie wśród lasów i pól. Taki jest tam obecnie zachwycający widok na żółte pola nawłoci...
Potem byłyśmy w szkółce Józefina na ostatnich tegorocznych zakupach. Kupiłam wreszcie trzmieliny oskrzydlone Compacta. Co prawda, sadzonki są mniejsze niż planowałam, ale mam nadzieję,że szybko urosną. Wzbogaciłam się także o jaśminowiec Biały Karzeł i 5 sztuk cisa repandens, którego nie mogłam nigdzie dostać. Uwielbiam ciemną zieleń cisów! Ta roślina ma same zalety, poza tym że za wolno rośnie...
Tak więc kolejne dni w każdej wolnej chwili było sadzenie ( a wiecie ,że u mnie to nie taka prosta sprawa...), a przy okazji przesadzanie innych roślin.
A zakończenie dnia było także bardzo przyjemne ? odwiedziny u Aguniady!
Bardzo się cieszę,że mogłam zobaczyć Jej ogród w naturze. Nie zrobiłam zdjęć, bo zamiast aparatu musiałam trzymać parasolkę,ale deszcz absolutnie nie odebrał urody ogrodowi !
Agnieszka stworzyła niezwykły zakątek, pełen harmonii i naturalnego uroku. Jestem zachwycona Jej ogrodem i pełna podziwu dla Jej kunsztu ogrodniczego.
Dziękuję, Agnieszko, za serdeczne przyjęcie!
WANDA7 ? zgadzam się z Tobą, Wando,że żaden element ozdobny do ogrodu nie może być rozpatrywany w oderwaniu od otoczenia.
Masz rację,że te produkty są w większości masywne . Ale zastanawiałam się nad Twoimi słowami i przypomniałam sobie,że nawet te duże (np. stół z ławami) świetnie wyglądają w małym wnętrzu ogrodowym , takim ?pokoiku? otoczonym żywopłotem cisowym. Tak właśnie są prezentowane w tym ogrodzie pokazowym, chyba na zdjęciach Aguniady też to widać. Zresztą ten cały ogród też nie jest taki duży...Może to chodzi o styl ogrodu... A na pewno o drzewa ! ? one stwarzają zupełnie inne proporcje w przestrzeni.
Ale z pewnością te rzeczy nie każdemu się spodobają i nie do każdego miejsca pasują.
Moje kule...
ROBACZEK_POZNAN - jestem zadowolona z zakupów, Kasiu. Kiedyś oglądałam dużo zdjęć starych ogrodów z takimi ozdobami, które wyglądały naturalnie i pięknie. I kiedy zobaczyłam te przedmioty - takie jasne i nowe, jakby za duże, gdy stoją bez towarzystwa roślin - nie przeraziło mnie to, bo wiedziałam,że po krótkim czasie w ogrodzie będą wyglądać zupełnie inaczej.
Kupiłam drugie poidło ? tym razem postawiłam je na niskim postumencie.
Na razie wygląda beznadziejnie nowo, ale dajcie mu szansę..! (miejsce też zmieni)
Nie wiedziałam,że jesteś zainteresowana wyprzedażą. Kolejna będzie dopiero za rok (ja na pewno się wybiorę). Od lat są we wrześniu . Dostałam informację o dacie w stoisku Chronosa na wystawie Zieleń to życie. Na pewno napiszę u siebie ,że wybieram się na wyprzedaż, ale przypomnij się w sierpniu, to napiszę Ci dokładnie na pw. Będzie okazja do spotkania!
AGUNIADA ? bardzo się cieszę, Agnieszko,że podobają Ci się te kamienne ozdoby w moim ogrodzie. Bardzo bym chciała,żeby pasowały. Ja jestem taka zakochana w starociach i historyzującym stylu,że mogę już nie widzieć jakichś dysonansów.
Podziwiam Twój rozsądek, że nie poddajesz się pierwszym zachwytom i pozostajesz wierna obranemu stylowi. Teraz , kiedy widziałam Twój ogród i dom , wiem, że masz rację.
MARGO2 ? Gosiu kochana, musisz przyjechać za rok koniecznie ! Niech to będzie po prostu pretekst do spotkania. Oni mają dość różnorodną ofertę, natomiast nigdy nie wiadomo, co się trafi na wyprzedaży...
JUSTI177 ? fajnie,że uważasz, że moje kamienne zdobycze są ozdobą ogrodu, Justyno! Staram się hamować swój podziw dla nich, żeby nie przesadzić. Na przykład zdecydowałam się nie kupować żadnych rzeźb. I wybieram przedmioty stosunkowo mało zdobione.
Co do Chronosa, to będąc pierwszy raz na wyprzedaży, byłam w szoku. Gości witają pracownicy i właściciel, wręczając każdemu klientowi zestaw do oznaczania wybranych produktów. O reszcie czytałaś. I wszystko to dla ludzi , którzy kupują towar za 20 lub 200 zł, a nie tysiące. Naprawdę wyjątkowe i z wielką klasą zorganizowane.
Ludzi jest zawsze sporo ? na otwarcie bramy czeka zwykle kilkanaście osób. Uważam,że ich poidła są uniwersalne ? mają klasyczną, ale prosta formę. Można je postawić bez postumentu, na ziemi i wtedy zmieniają całkowicie charakter.
W przyszłości chciałabym zmienić ścieżkę, prowadzącą do domu ? usunąć bardzo nie lubiane przeze mnie kostki Bauma w paskudnym kolorze i położyć tam płyty z piaskowca, połączone z cegłą. Widziałam coś takiego i bardzo mi się spodobało (nie mogę wkleić zdjęcia , bo nie moje). Tym bardziej,że dodatkowo pozwoliło by to ?złamać? prosty kształt tej ścieżki. I ujednolicić trakty komunikacyjne z ozdobami kamiennymi w ogrodzie.
Ja też żałuję,że golteria nie chciała się u mnie zadomowić. Ona chyba nie jest specjalnie wymagająca, to raczej u mnie są trudne warunki ? słaba i bardzo sucha gleba.
Rewolucja pod oknem nie skończona. Cały czas mam wątpliwości co do przyciętego cyprysika, ale dam mu (sobie ) czas na odnalezienie się wśród nowych roślin wokoło. Część z nich już wybrałam (pod oknem posadziłam 3 świecznice), na brzeg pójdą hakonechloe. Nie mam pojęcia , co w środku. W znacznej części powinny to być byliny , bo tam spada śnieg z dachu. To rabata z drugiej strony dochodząca do tarasu, więc powinna być ładna. I chyba wywalę stamtąd 2 brzydkie berberysy. Mam do myślenia na czas zimy...
PIOTR ? witam, Piotrze ! Chyba pierwszy raz w moim ogrodzie..? Cieszę się,że Ci się spodobało.
ELSI ? tak sobie właśnie myślałam, Elu,że przy sosnowym lesie wrzosowisko pasuje. Zrobię jeszcze drugie,też na granicy lasu ? będzie częścią dużego , ambitnego założenia, już nazwanego ?kącik pod lipą?. Wrzosy rzeczywiście kupowałam u Majewskich, przy okazji też kilka azalii. Szkoda,że nie umówiłyśmy się tam na spotkanie! Ja zwykle jeżdżę co rok,właśnie w sierpniu. Ogrodu tam nie oglądałam, nie wiedziałam,że jest coś ładnego. Widziałam tylko to , co przy wjeździe do sklepu.
Mam w ogrodzie 3 krzewy czarnego bzu, tego najzwyklejszego. Robię z nich soki, dżem i konfiturę . Są takie przyjemnie chrupiące. A Ty też robisz? W przyszłym roku chce zrobić jeszcze sok z kwiatów, podobno najlepszy na przeziębienie. Ostatnio leczyłam gardło tylko własnym syropem sosnowym.
Moje fotogeniczne pomidorki już dostały zarazy! Większość liści wycięta, została tylko resztka owoców. Ale i tak jestem zadowolona z plonów. Przecież nie stosowałam żadnych oprysków.
Elu, kwiaty z nasion od Ciebie ślicznie kwitły! Ale zdecydowanie wolę pojedyncze kosmosy! Te pełne nie mają tyle wdzięku i wydają się być bardziej pospolite. Ale ślazówka cudna!
