Pomidorki koktajlowe - 2cz.
Re: Pomidorki koktajlowe - 2cz.
Kalma, ten po prawej stronie to wygląda na jakiegoś czarnego. Nie wiem. Ja miałam na balkonie żółte i czerwone. Niedawno kupiłam w Tesco koktajlówki:śliwkowego i małą czarną zebrę, zaeksperymentuję w przyszłym roku. Co do wiewiórki, to fajna, ale u mnie kradną na działce orzeszki laskowe, więc trudno mi je kochać, muszę na przyszły rok obmyślić sposób ochrony moich leszczynek przed tymi złodziejkami.
Ktoś tu pisał, żeby nie zamieszczać fotek. to nie zamieszczam, ale wyrażę swoją opinię co do koktajlówek. Otóż miałam je w tym roku, i w gruncie i na balkonie. Żółte (miałam ildi, ale myślę, że one wszystkie, te gruszeczki, są do siebie podobne) nie różniły się smakiem, i te gruntowe i balkonowe. Są rewelacyjne, przepyszne ,takie warzywne cukiereczki. Natomiast czerwone inaczej zachowują się w gruncie a inaczej na balkonie. Te na balkonie były bardziej wybarwione, delikatne, śliczne, te w gruncie często pękały, miały zieloną piętkę, tak jakby chciały mi powiedzieć "wolimy komfortowe warunki na balkonie niż wiatry na polu". Koktajlówki na balkonie nadal owocują w najlepsze, a żółty ildi wręcz oszalał (te na polu już zasypiają), kwitnie jak głupi i ma masę nowych zielonych owocków. Będę musiała chyba zabrać donice do domu, jak się bardziej oziębi.
Co do pytania o wiszące pojemniki, to ich nie stosowałam, mam, co prawda duży balkon (12,5 m) ale od strony południowo-zachodniej, wiatry bywają tam niesamowite, próbowałam kiedyś z wiszącymi surfiniami ale wiatry zamieniły to w pył. Plonów z upraw balkonowych nie nalezy oczekiwać nadzwyczajnych, to raczej niezła zabawa i satysfakcja ze swoich własnych pomidorków, które w każdej chwili możesz sobie zerwać. Pod warunkiem, oczywiście, że ten balkon nie wisi nad ruchliwą trasą, bo wtedy zaopatrzysz się we wszelkie "dobrodziejstwa" ze spalin samochodowych. Ja mam balkon "daleko od szosy".
Ktoś tu pisał, żeby nie zamieszczać fotek. to nie zamieszczam, ale wyrażę swoją opinię co do koktajlówek. Otóż miałam je w tym roku, i w gruncie i na balkonie. Żółte (miałam ildi, ale myślę, że one wszystkie, te gruszeczki, są do siebie podobne) nie różniły się smakiem, i te gruntowe i balkonowe. Są rewelacyjne, przepyszne ,takie warzywne cukiereczki. Natomiast czerwone inaczej zachowują się w gruncie a inaczej na balkonie. Te na balkonie były bardziej wybarwione, delikatne, śliczne, te w gruncie często pękały, miały zieloną piętkę, tak jakby chciały mi powiedzieć "wolimy komfortowe warunki na balkonie niż wiatry na polu". Koktajlówki na balkonie nadal owocują w najlepsze, a żółty ildi wręcz oszalał (te na polu już zasypiają), kwitnie jak głupi i ma masę nowych zielonych owocków. Będę musiała chyba zabrać donice do domu, jak się bardziej oziębi.
Co do pytania o wiszące pojemniki, to ich nie stosowałam, mam, co prawda duży balkon (12,5 m) ale od strony południowo-zachodniej, wiatry bywają tam niesamowite, próbowałam kiedyś z wiszącymi surfiniami ale wiatry zamieniły to w pył. Plonów z upraw balkonowych nie nalezy oczekiwać nadzwyczajnych, to raczej niezła zabawa i satysfakcja ze swoich własnych pomidorków, które w każdej chwili możesz sobie zerwać. Pod warunkiem, oczywiście, że ten balkon nie wisi nad ruchliwą trasą, bo wtedy zaopatrzysz się we wszelkie "dobrodziejstwa" ze spalin samochodowych. Ja mam balkon "daleko od szosy".
Re: Pomidorki koktajlowe - 2cz.
Jeszcze jedno, co do oli polki. Nie miałam jej na balkonie, tylko w gruncie. Według mnie to nie jest pomidor koktajlowy, tylko karłowaty. W polu nieźle się sprawowała. pomidorki ładne, powiedziałabym eleganckie, tylko liście "łapały" alternariozę, podobnie jak inny karłowaty czerwony NN bardzo plenny, "poczciwy" jak go określam. Liście obrywałam, a pomidorki były OK. Będą u mnie w przyszłym roku. Smak oli polki mnie osobiście bardzo pasował, planuję jeszcze trochę więcej innych żółtych na przyszły rok, coby wyprodukować ten słynny żółty przecier pomidorowy.
A może jednak, tak teraz sobie myślę, może spróbuję z olą polką na balkonie? A co mi szkodzi, miejsca mam od groma i trochę. Spróbuję!
A może jednak, tak teraz sobie myślę, może spróbuję z olą polką na balkonie? A co mi szkodzi, miejsca mam od groma i trochę. Spróbuję!
-
- 100p
- Posty: 168
- Od: 21 kwie 2011, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Illinois, USA
Re: Pomidorki koktajlowe - 2cz.
Ewamaria - moja wiewióra kradnie mi cebulki tulipanów. Tylko kita jej się trzęsie jak dokopuje się do nowej cebulki. Chyba kupię w końcu koszyczki do tulipanów.
U mnie z koktajlowek na przyszły rok zostają:
- snow white
- black cherry
- zeberka koktajlowa
- pomidor ze zdj. powyżej
- megagron
- red currant czyli pomidor wielkości zielonego groszku
- maskotka
I chyba mnie zachęciłaś do Ildi
A zdjęcia można umieszczać jak najbardziej - chociaż, raczej pomidorów nie wiewiórek - Z góry przepraszam za off top
Raczej chodziło o to by nie cytować czyjejś wypowiedzi z fotką i powtarzać tego samego zdjęcia kilkakrotnie na stronie.
U mnie z koktajlowek na przyszły rok zostają:
- snow white
- black cherry
- zeberka koktajlowa
- pomidor ze zdj. powyżej
- megagron
- red currant czyli pomidor wielkości zielonego groszku
- maskotka
I chyba mnie zachęciłaś do Ildi

A zdjęcia można umieszczać jak najbardziej - chociaż, raczej pomidorów nie wiewiórek - Z góry przepraszam za off top

Raczej chodziło o to by nie cytować czyjejś wypowiedzi z fotką i powtarzać tego samego zdjęcia kilkakrotnie na stronie.
Re: Pomidorki koktajlowe - 2cz.
Bardzo dużo masz tych odmian koktajlowych. A ten snow white to biały? i jesteś z niego zadowolona? czy duży rośnie?
Red currant to chyba tylko jako ciekawostka? ale fajnie musi wyglądać, takie maleństwo. Nie mam teraz czasu, by przejrzeć cały wątek, może są tam opisy i zdjęcia, dlatego pytam, ale może wieczór poczytam sobie do poduszki o tych Waszych koktajlowych pupilkach.
Bardzo mnie zainspirował pomysł Moniki z tym pomidorkiem przy pergoli. Jak się dorobię pergoli to też tak zrobię.
Co do zdjęć, to tak, oczywiście, powinny dotyczyć pomidorów, ale czasem miło zerknąć na coś innego, np. to zdjęcie wiewiórki...cudne! (a swoją drogą, do głowy by mi nie przyszło, że wiewiórki kradną cebulki tulipanów, dobrze, że naszych koktajlówek nie podkradają....).
Red currant to chyba tylko jako ciekawostka? ale fajnie musi wyglądać, takie maleństwo. Nie mam teraz czasu, by przejrzeć cały wątek, może są tam opisy i zdjęcia, dlatego pytam, ale może wieczór poczytam sobie do poduszki o tych Waszych koktajlowych pupilkach.
Bardzo mnie zainspirował pomysł Moniki z tym pomidorkiem przy pergoli. Jak się dorobię pergoli to też tak zrobię.
Co do zdjęć, to tak, oczywiście, powinny dotyczyć pomidorów, ale czasem miło zerknąć na coś innego, np. to zdjęcie wiewiórki...cudne! (a swoją drogą, do głowy by mi nie przyszło, że wiewiórki kradną cebulki tulipanów, dobrze, że naszych koktajlówek nie podkradają....).
-
- 100p
- Posty: 168
- Od: 21 kwie 2011, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Illinois, USA
Re: Pomidorki koktajlowe - 2cz.
Snow white nie jest śnieżnobiały jak sugerowałaby jego nazwa tylko w wyblakłym żółtym odcieniu. Ale jest pyszny i słodki. Za to red currant nie dość, że jest super słodki, smaczny i dekoracyjny to ma ogromną ilość owoców i w dodatku jest bezproblemowy w uprawie. U mnie rośnie w donicy - krzak ok. 120cm No i fantastycznie nadaje się do dekoracji potraw. W przyszłym roku będzie go więcej...
Re: Pomidorki koktajlowe - 2cz.
Kalma, przekonałaś mnie do red currant, wspaniały pomysł, do dekoracji potraw. A tak się zastanawiałam, po co hodować takie maleństwo.
Wpadłam na forum tylko na chwilę, jestem już na uczelni, za godzinę obrony, jako recenzent postawiłam 4 piątki, 3 czwórki i 1 trójkę. Ale tu masa komputerów na korytarzach, to sie podpięłam i piszę. Dzięki za informację.
Czyli, polecasz snow white i to drugie maleństwo? Muszę wobec tego je nabyć.
Wpadłam na forum tylko na chwilę, jestem już na uczelni, za godzinę obrony, jako recenzent postawiłam 4 piątki, 3 czwórki i 1 trójkę. Ale tu masa komputerów na korytarzach, to sie podpięłam i piszę. Dzięki za informację.
Czyli, polecasz snow white i to drugie maleństwo? Muszę wobec tego je nabyć.
-
- 100p
- Posty: 168
- Od: 21 kwie 2011, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Illinois, USA
Re: Pomidorki koktajlowe - 2cz.
GunnarSK - nie wiesz przypadkiem co to może być za odmiana pomidora, którego zdjęcia wstawiłam na poprzedniej stronie?
Zastanawiam sie czy dłubac nasionka na akcje?
Zastanawiam sie czy dłubac nasionka na akcje?
- GunnarSK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1764
- Od: 1 paź 2009, o 17:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa (Chomiczówka)
Re: Pomidorki koktajlowe - 2cz.
Nie mam pojęcia, co to może być, ale na nasionka ciemnych pomidorów jest wzięcie, to lepiej dłub.
pozdrawiam, Gunnar
-
- 100p
- Posty: 168
- Od: 21 kwie 2011, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Illinois, USA
Re: Pomidorki koktajlowe - 2cz.
Przeglądając zdjęcia w necie może to być Black Mauri (Black Moor), ale jak zdobyć pewność? Mogli by podawać na opakowaniach w warzywniaku, nazwy odmian...
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pomidorki koktajlowe - 2cz.
Żaden z pomidorów czarnych mi nie smakuje. Tymczasem dzisiaj Black Cherry zaskoczył mnie smakiem. Naprawdę pychota. Ależ pomidory zmieniają zmak, w zależności od miesiaca. Miła niespodzianka a nawet nasion nie zbierałem. Szybciutko naprawiłem błąd.
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
- Agulka11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1114
- Od: 23 mar 2011, o 18:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Pomidorki koktajlowe - 2cz.
darbo - a ja mam odwrotnie - czarnuchy wszystkie strasznie mi smakują, ale Black Cherry... jak dla mnie kompletny niewypał
Ale nie ma co po jednym sezonie skazywać go na Sybir ;) - zobaczymy w przyszłym roku i wtedy będę mogła powiedzieć czy wypada czy nie.
Za to Snow White mnie po prostu powalił - jest pyszny!
- ja też nasionka na akcję szykuję (właśnie się suszą, bo dzisiaj dłubałam), ale za dużo ich nie będzie, atak na krzaki jest odrazu na działce, więc do domu już niewiele da radę przywieźć ;))

Ale nie ma co po jednym sezonie skazywać go na Sybir ;) - zobaczymy w przyszłym roku i wtedy będę mogła powiedzieć czy wypada czy nie.
Za to Snow White mnie po prostu powalił - jest pyszny!

Pozdrawiam
Forumowiczka - Aga
Forumowiczka - Aga
- zuzia55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2992
- Od: 24 kwie 2008, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Parczew
Re: Pomidorki koktajlowe - 2cz.
Ja też szykuję na aukcję Snow White,więc łącznie chyba nazbieramy wystarczająco dużo.Szykuję też pomarańczowo-zieloną zeberkę,dla mnie to piękność.W smaku kwaskowata,twarda skórka ,ładnie wiąże wiąże grona a wielkością zbliżona do Principe Borghese.Zdjęcia jej zamieściłam na 45 stronie.
- SandraABC
- 1000p
- Posty: 1242
- Od: 28 kwie 2011, o 23:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zielona Góra
Re: Pomidorki koktajlowe - 2cz.
A u mnie znowu odwrotnie - Chocolate Cherry i Truskawkowy są hitem , a Snow White i Żarówka raczej jako ciekawostka
Za to cały komplet w słoikach prezentuje się świetnie 


Re: Pomidorki koktajlowe - 2cz.
Drugi raz piszę, bo wcięło mi to, co napisałam. Nie wiem dlaczego. Dotarłam wreszcie do domu. Cieszę się, że snow white i red currant będą na akcji .To już nie muszę szukać po necie. Mnie wystarczą po dwa nasionka, coby wypróbować co to jest. A może umówmy się, żeby takie rzadkie nasionka koktajlówek pakować w większj ilości torebeczek ale po mniej nasionek?
A tak w ogóle, to ja jestem fanką koktajlówek, odporne na choroby i ...jaka to przyjemność patrzeć na te krzaczki oblepione owockami. Problem tylko ze zbiorem, bo znikają w mgnieniu oka, i nie wiadomo kto je zjadł, bo ja najmniej. Podobnie u mnie na balkonie, przyjeżdżam po tygodniu, a tu żadnego pomidorka na moich sześciu koktajlówkach. Nie wiadomo, kto wyjadł. Może wiewiórki?...
Naliczyłam za to 37 szt. zielonych, niektóre już całkiem duże. A ildi i czerwony NN kwitną jak szalone. No, nie wiem, co one sobie myślą, że teraz wybrały się z tym kwitnieniem. Będę chyba musiała zabrać je niedługo do mieszkania.
A tak w ogóle, to ja jestem fanką koktajlówek, odporne na choroby i ...jaka to przyjemność patrzeć na te krzaczki oblepione owockami. Problem tylko ze zbiorem, bo znikają w mgnieniu oka, i nie wiadomo kto je zjadł, bo ja najmniej. Podobnie u mnie na balkonie, przyjeżdżam po tygodniu, a tu żadnego pomidorka na moich sześciu koktajlówkach. Nie wiadomo, kto wyjadł. Może wiewiórki?...
Naliczyłam za to 37 szt. zielonych, niektóre już całkiem duże. A ildi i czerwony NN kwitną jak szalone. No, nie wiem, co one sobie myślą, że teraz wybrały się z tym kwitnieniem. Będę chyba musiała zabrać je niedługo do mieszkania.