Witam Ulu i Beatko.Dobrze że zima trochę trwa, bo na razie w głowie mi się kotłuje. To prawda, że nadmiar trawnika bardzo mnie wkurza i mego kosiarkowego też.Mam pewien zarys i jestem gotowa rozpocząc nasadzenia od początku, likwidując niektóre rabatki.Nawet robię szkice tych nowych rozwiązań, ale nic w tym roku, bo już za póżno i bardzo sucho i twardo.Pisząc to słyszę jak zaczyna padać drobniutki deszczyk, oby siąpił przez conajmniej kilka dni.
Len nowozelandzki odżył od kiedy jest niedaleko tarasu i podlewam go systematycznie, szkoda, że za miesiąc powędruje do domu, bo nie przetrwa naszej zimy, za to pozostałe trawy mają się bardzo dobrze aż do wiosny.
A to róże , które zdążyłam obcykać: Chopin i Jazz.
A na koniec znowu wybarwione hortensje i... ulubione miejsce odpoczynku mojego kota
