Kosa ręczna
Kosa ręczna
Czy ktoś z was wie, jak porządnie wyklepać kosę?
			
			
									
						
										
						- 
				gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 8278
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
sam tego nie zrobisz Koneserze, trzeba znaleźć kowala, albo gdzieś na wsi poszukać starszego rolnika.  Trzeba mieć "babkę" wbitą w klocek i mały młotek. Nie za bardzo potrafię Ci opisać jak taka "babka" wygląda - to kawałek metalu, przypomina krotkie szerokie dłuto, wbite uchwytem w spory klocek, na to niby dłuto kładło się ostrze kosy i klepało po kilka razy z każdej strony. Trzeba było mieć wprawę, bo można zupełnie stępić i zepsuć kosę. Daaaawniej, przed żniwami, to w całej wsi rozlegało się klepanie kos.
			
			
									
						
										
						- judyta
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Gienia-wytłumaczyłaś bardzo dobrze-klepanie kosy to sztuka!!!Popieram i także proponuję oddać "fachowcowi".Bez babki- ani rusz  ,z babką bez dobrego młotka też ani rusz
 ,z babką bez dobrego młotka też ani rusz  , z babką , młotkiem  bez cierpliwości- ani rusz
 , z babką , młotkiem  bez cierpliwości- ani rusz  mając to wszystko trzeba jeszcze wiedzieć jak się do tego zabrać
 mając to wszystko trzeba jeszcze wiedzieć jak się do tego zabrać 
			
			
									
						
							 ,z babką bez dobrego młotka też ani rusz
 ,z babką bez dobrego młotka też ani rusz  , z babką , młotkiem  bez cierpliwości- ani rusz
 , z babką , młotkiem  bez cierpliwości- ani rusz  mając to wszystko trzeba jeszcze wiedzieć jak się do tego zabrać
 mając to wszystko trzeba jeszcze wiedzieć jak się do tego zabrać 
serdecznie pozdrawiam, judyta. 
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
			
						U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
- 
				gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 8278
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
- paco
- Przyjaciel Forum 
- Posty: 2234
- Od: 17 gru 2006, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świebodzice
- Kontakt:
Tak wygląda jedna z wersji "sławetnej babki do klepania" - jak widać używana.  
 


Jednak teoretycznie takiej umiejętności się nie nabędzie, aby z kosy nie zrobić piły lub pofalowanego kawałka blachy - tylko praktyka. 
   
 
A to są "prorocze" słowa
			
			
									
						
							 
 

Jednak teoretycznie takiej umiejętności się nie nabędzie, aby z kosy nie zrobić piły lub pofalowanego kawałka blachy - tylko praktyka.
 
   
 A to są "prorocze" słowa
judyta pisze:..... mając to wszystko trzeba jeszcze wiedzieć jak się do tego zabrać
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
			
						Nasz ogród,
- 
				gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 8278
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
I uważaj Koneserku aby falbaneczek nie narobić..bo by było wstyd nawet do skansenu taką kosę razem z babką oddać.... a ! i przed klepaniem zdejmij kosę z kosiska! 
			
			
									
						
							
serdecznie pozdrawiam, judyta. 
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
			
						U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
- 
				gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 8278
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Falbaneczki to nawet fajna sprawa, byłaby trawa w ząbek czesana. Poza tym ojciec miał jeszcze taki wąski długi kubełek z wodą przypięty do pasa z tyłu a w nim osełkę (ostrzałkę), po kilku pokosach ostrzył kosę. Takich już chyba nie produkują więc pozostaje Ci Koneserku jakiś większy garnuszek za ucho do pasa przypiąć  
			
			
									
						
										
						
- 
				Zdzisio
- 10p - Początkujący 
- Posty: 14
- Od: 5 lip 2011, o 14:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Brzeziny
Klepanie kosy raz jeszcze
Witam,
Przeszukując sieć pod kątem informacji n/t klepania kosy trafiłem tutaj, z wcześniejszych wątków wywnioskowałem że jest tu paru klepaczy.
Niedawno przywróciłem do łask starą wysłużoną kosę, chociażby dlatego, że od czasu do czasu potrzebuję skosić mały kawałek a nie chce mi się w tym celu targać kosiarki lub kosy spalinowej z garażu. Po naczytaniu się w sieci różnych informacji udało mi się zgromadzić potrzebny sprzęt i starą kosę wyklepać na tyle, że kosi się nią elegancko. Trochę się co prawda sfalowała (skutek nauki klepania) ale i tak po naostrzeniu tnie jak żyletka.
Problem mój polega na tym, że kupiłem także nową kosę. Po oględzinach w sklepie wybrałem "Kosa czerwona nr. 8". produkcji czeskiej. Klepałem ją już 4 razy, idzie to całkiem odmiennie w porównaniu do klepania starej. Stara kosa łatwiej się poddaje, przy leciutkim klepaniu ostrze robi się cienkie jak żyletka. Nowa kosa - nic z tych rzeczy, klepie się bardzo ciężko, na dodatek przy mocniejszym klepaniu metal ma tendencję do łuszczenia się.
Po trzecim klepaniu w ogóle nie dało się jeszcze nią kosić, więc zdenerwowałem się i ręcznym pilnikiem przeciągnąłem lekko ostrze na całej długości. To pomogło na tyle, że po podostrzeniu osełką coś tam już dało radę ukosić. Spróbowałem więc klepania jeszcze raz, a po klepaniu nie żałowałem osełki - ostrzyłem ostrze centymetr po centymetrze na całej długości.
Po tej ostatniej czynności poprawiło się na tyle, że da się teraz kosić wyższą i twardszą trawę, niską raczej tylko gdy jest odpowiednio mokra (rosa, po deszczu itp), przy czym w obu przypadkach idzie to raczej słabo, stara kosa lepiej tnie nawet gdy jest tępa.
I tutaj kilka pytań:
- Czy orientuje się ktoś, czym różni się kosa czerwona od niebieskiej ? Gdy w sklepie wybierałem kosę, leżały obok siebie takie same różniące się tylko kolorem farby. Może różnią się także twardością lub przeznaczeniem ? Niestety sprzedawca nie był zbyt zorientowany.
- Może ktoś poleci kosę, którą da się stosunkowo łatwo i z dobrym skutkiem klepać ?
			
			
									
						
										
						Przeszukując sieć pod kątem informacji n/t klepania kosy trafiłem tutaj, z wcześniejszych wątków wywnioskowałem że jest tu paru klepaczy.
Niedawno przywróciłem do łask starą wysłużoną kosę, chociażby dlatego, że od czasu do czasu potrzebuję skosić mały kawałek a nie chce mi się w tym celu targać kosiarki lub kosy spalinowej z garażu. Po naczytaniu się w sieci różnych informacji udało mi się zgromadzić potrzebny sprzęt i starą kosę wyklepać na tyle, że kosi się nią elegancko. Trochę się co prawda sfalowała (skutek nauki klepania) ale i tak po naostrzeniu tnie jak żyletka.
Problem mój polega na tym, że kupiłem także nową kosę. Po oględzinach w sklepie wybrałem "Kosa czerwona nr. 8". produkcji czeskiej. Klepałem ją już 4 razy, idzie to całkiem odmiennie w porównaniu do klepania starej. Stara kosa łatwiej się poddaje, przy leciutkim klepaniu ostrze robi się cienkie jak żyletka. Nowa kosa - nic z tych rzeczy, klepie się bardzo ciężko, na dodatek przy mocniejszym klepaniu metal ma tendencję do łuszczenia się.
Po trzecim klepaniu w ogóle nie dało się jeszcze nią kosić, więc zdenerwowałem się i ręcznym pilnikiem przeciągnąłem lekko ostrze na całej długości. To pomogło na tyle, że po podostrzeniu osełką coś tam już dało radę ukosić. Spróbowałem więc klepania jeszcze raz, a po klepaniu nie żałowałem osełki - ostrzyłem ostrze centymetr po centymetrze na całej długości.
Po tej ostatniej czynności poprawiło się na tyle, że da się teraz kosić wyższą i twardszą trawę, niską raczej tylko gdy jest odpowiednio mokra (rosa, po deszczu itp), przy czym w obu przypadkach idzie to raczej słabo, stara kosa lepiej tnie nawet gdy jest tępa.
I tutaj kilka pytań:
- Czy orientuje się ktoś, czym różni się kosa czerwona od niebieskiej ? Gdy w sklepie wybierałem kosę, leżały obok siebie takie same różniące się tylko kolorem farby. Może różnią się także twardością lub przeznaczeniem ? Niestety sprzedawca nie był zbyt zorientowany.
- Może ktoś poleci kosę, którą da się stosunkowo łatwo i z dobrym skutkiem klepać ?
Re: Klepanie kosy raz jeszcze
może to będzie profanacja...ale...moze trzeba jej najpierw pomóc szlifierką hm?
			
			
									
						
										
						- 
				MarcinBrz
- 200p 
- Posty: 294
- Od: 19 lis 2010, o 15:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Krosno, Podkarpacie
Re: Klepanie kosy raz jeszcze
Specjalistą nie jestem, ale z tego co pamiętam, to śp. dziadek nową kosę zawsze pierwszy raz ostrzył szlifierką. Ja jak już musiałem, to nigdy nie klepałem, tylko zawsze szlifierka+osełka i też było dobrze.
			
			
									
						
							Pozdrawiam, Marcin!
Mój ogródek
			
						Mój ogródek
- 
				Zdzisio
- 10p - Początkujący 
- Posty: 14
- Od: 5 lip 2011, o 14:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Brzeziny
Re: Klepanie kosy raz jeszcze
Myślę że klasyczna szlifierka nieodwracalnie zniszczy kosę, już wolałbym poszukać twardej osełki i zjechać trochę ostrze ręcznie. 
Kosa jest rzeczywiście bardzo gruba i początkowo ostrze też było bardzo grube. Problem w tym, że ciężko i niechętnie się "wyciąga".
Na początek chciałbym jednak ustalić z czym w ogóle mam do czynienia - wybrałem kosę "czerwoną" bo akurat mi się spodobała, a w momencie kupowania byłem totalnym leszczem jeśli chodzi o obsługę tego narzędzia. Teraz mam za sobą parę rundek klepania i trochę "kosogodzin" i zastanawiam się, czy kosa którą kupiłem nie jest czasami do jakichś zadań specjalnych, do trawy wydaje się po prostu za gruba i za toporna.
			
			
									
						
										
						Kosa jest rzeczywiście bardzo gruba i początkowo ostrze też było bardzo grube. Problem w tym, że ciężko i niechętnie się "wyciąga".
Na początek chciałbym jednak ustalić z czym w ogóle mam do czynienia - wybrałem kosę "czerwoną" bo akurat mi się spodobała, a w momencie kupowania byłem totalnym leszczem jeśli chodzi o obsługę tego narzędzia. Teraz mam za sobą parę rundek klepania i trochę "kosogodzin" i zastanawiam się, czy kosa którą kupiłem nie jest czasami do jakichś zadań specjalnych, do trawy wydaje się po prostu za gruba i za toporna.




 
 
		
