Stasiu (skorpion811-51)! Otoczenia domu faktycznie jest śliczne,a przy tym dom jest bliko centrum miasta, więc i z dojazdem nie jest tragicznie. Choć zeszłej zimy utknęłam w domu na 3 dni, bo wyjechać się nie dało. Wolałabym mieszkac może bardziej na ujboczu,ale trzeba także mysleć praktycznie - i tak mam cała zimę tyle odśnieżania, że wystarczy. Cieszę się przy tymm, że i moje róze Ci się podobają
Kasiu (robaczek_Poznań)! Szybkość wynika z gadulstwa, choć bardziej zdjęciowego

Passiflorę na pewno wezmę do domu i mam nadzieję, że skutecznie uda mi się ją przezimowac w pomieszczeniu gospodarczym, gdzie utrzymuje temperaturę na maksymalnym poziomie 17 - 18 stopni. Ile mam róż? Dobre pytanie... Sezon zaczynałam od czterech. Już rośnie dodatkowo 22 - ie. Dziś przyjdą kolejne trzy, a zamówionych mam jeszcze 10

Czyli zimę, jeśli coś się nie zmieni, zacznę na poziomie 36 krzaczków (odpukać byle przezimowały wszystkie). Słowem w tym sezonie przybyło - przybędzie 32 sztuki
Marto (Shirall)! Charlesa de Gaulle'a kupiłam w pobliskiej szkółce roślin. Choć przyznam, że kupiłam tam także Fresię, Chopina, Red Leonardo da Vinci, czy Berolinę. Koleżanka natomiast trafiła tam na Monicę. Będę więc tam zaglądać, bo można upolować na prawdę ładne róże. Ch. de Gaulle jest śliczny, przepięknie pachnie, ale deszcz odciska na nim swe piętno
Magdo (Maddy77)! Maniaczką nie jestem, więc jakoś ten brak grzybów przeżyję. Co do widoku, to niekiedy wchodze na strych, by sobie popatrzeć przez właz na dachu
Kubasia! W pomieszczeniu gospodarczym, modląc się, by przetrwała. Zresztą bliżej zimy (czyli jeszcze nie teraz), będę męczyć innych forumowiczów, czytać, jak przechować te wszystkie roślinki, których w tym roku się dorobiłam
-- 19 wrz 2012, o 07:15 --
Beatko! Nadrobisz, szczególnie że ostatnio było mega różanie. Czyli coś w sam raz dla Ciebie
