Ranki i wieczory są już zimne, ale w ciągu dnia można się jeszcze nacieszyć słonkiem. Korzystając z dziesiejszej pogody zrobiłam około 200 zdjęć

i remanent w moich cebulkach. Wyszło mi, że mam do posadzenia:
- lilie azjatyckie Night Flower 3 sztuki
Hybrid Red 3 sztuki
Diafora 1 sztuka
Cordelia 1 sztuka
Romano 1 sztuka
Canova 1 sztuka
Vivaldi 1 sztuka
Gran Paradiso 3
- lilie orientalne Double Broken Hart 2 sztuki
- czosnek ozdobny Mount Everest 2 sztuki
główkowaty Sphaerocephalon 25 sztuk
- narcyze Mount Hood 6 sztuk
Cassata 6 sztuk
- tulipany Freeman 8 sztuk
Queen of Night 8 sztuk
Mata Hari 8 sztuk
plus 21 cebulek mieszanych
- hiacynty City of Haarlem 3 sztuki
Fondant 3 sztuki
- szachownice kostkowane Fritilaria meleagris 15 sztuk
- anemony 8 sztuk
- przebiśniegi 20 sztuk
Słowem, będę miałą co robić
Wracając do zdjęć, na początek ustaliłam i udokumentowałam, że mój krzyżak nie głoduje. I esetą też nie jest, bo jego pajęczyna nie jest perfekcyjna...
W ogrodzie ma też konkurencję
Chodząc po ogrodzie, myślałam o tych wszystkich kamieniach, które uprzatnęłam. Niektóre jednak zostawiłam i teraz stanowią fajne tło dla moich kwiatów.
I kilka nieco szerszej perspektywy... Zwykle zamieszczam zdjęcia macro, które uwielbiam. Dziś jednak mała zmiana
I na specjalne życzenie Kani - moje mini wrzosowisko. Tylko nie patrzcie na nieskoszoną trawę. Wiem,, że powinnam to zrobić, ale zanim zaczęło padać nie było to jeszcze konieczne, a dziś mogłabym się za to wziąć, ale przecież niedziela
A na koniec jedna z moich doniczek, stojąca na kuchennym oknie. Przeżywa renesans, jakby nie przyjmowała do wiadomości, że za jakąś chwilę ma się zmienić pora roku
Loki! Mam taką nadzieję, że dzięki tym zdjęciom i Tobie szara rzeczywistość wyda się bardziej do zniesienia. Jak staje po drugiej stronie aparatu jestem w innym świecie - bardziej kolorowym, pełnym perfekcyjnych kształtów, niesamowitym i niekiedy - nierzeczywistym. Pomaga mi to odpocząć i daje tyle energii, którą potem mogę spożytkować na mniej przyjemne czynności. Niekiedy udaje mi sie także pokazać coś, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Słowem, po prosu to kocham
Dorotko (Keetee)! Mnie jak coś się podoba (czytaj: jakaś roślinka), to kupuje, bo potem i tak muszę po nią wrócić

A tak oszczędzę przynajmniej benzyny!
Aniu DS! Przyzwyczaiłam się, że mam pod górkę i zawsze próbuję choć szukać we wszystkim pozytywów. Niekiedy jednak nie jest to łatwe. Wówczas jedynym wyjściem jest pomyśleć o rzeczach znacznie gorszych, których nawet nie chce nazywać po imieniu. Będzie dobrze

Choć najlepiej miec służbowego lapka
Iwono (majowa)! Ależ ja się nie ukrywam. W stopce mam obie części wątku

Jakoś udało mi się to zrobić

Uniolę polecam - jest taaaak śliczna

Dziś znowu byłam nad nią pocmokać... JUz sobie ją wyobrażam jak jej kłoski w przyszłym roku zwisają nad Red Leonardo da Vinci
Ewo (ewaw)! Może nie kwitnie tyle kwiatów, co np. w lipcu, ale narzekać nie można. Co do muru - faktycznie jest w granicy mojej działki i już go obsadziłam, zresztą z sąsiadem z tyłu, ale trzeba troche czasu. Nie wygląda to na razie za fajnie, ale ma i swoje dobre strony. Z czasem będzie zielona ściana i zupełnie o nim zapomnę. Nie ja go postawiłam i nikt mnie o zdanie nie pytał. Teraz jednak myślę, że lepiej już nic z tym nie robić. Trzeba się godzić z życiem...
Staniu (stasia-ogród)! Faktycznie sie już tego trochę nazbierało

A moja miłość do żyjątek i roślin (oraz zdjęć) jest już na forum dość znana. Ja je kocham, a one mnie

Witam Cię z wielką radością w moim małym królestwie i zapraszam częściej!
I podobno i u mnie są jeże, ale wychodzą na żerowanie wieczorem. Nie śmiejcie się, ale zmierzam sie na nie zasadzić z latarką i oczywiście aparatem fotograficznym. Jak mi sie uda, oczywiście zdjęcia i Wam pokażę.