Krysiu, wolałabym jednak, żeby Dawidek tak szybko tej matury nie zdawał
Ale masz rację, czas leci szybko i jest nieubłagany..
Dziękujemy
Moniś.
Julka, coś mi się wydaje, że jednak się starzejemy

, ale z wdziękiem, buszując wśród kwiatów ogrodowych
I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu nie interesowały nas absolutnie żadne
chabazie.
Ale spójrz, jak już długo się znamy
Zosiu, Ewuniu, Heniu
Aguś, zapraszam jak najczęściej, bardzo mi miło
Bożenko, szyszki są ok, na pewno nie znikają tak szybko jak kora, w zasadzie, to prawie wcale nie znikają przez lata

. Wcześniej miałam korę, ale koszty korowania mnie przerosły. A efekt.. był chwilowy
Plus dodatkowy to taki, że mam spokój z chwastami, nie podlewam tak często jak przedtem i myślę, że estetyczniej to wygląda niż goła ziemia, którą trzeba co chwilę plewić.
Gosiu, już odczuwam kolejny obowiązek, ale tak być musi. Ważne, że na razie idzie nam dobrze i bez przymusu, sam chce siedzieć nad książkami i jak tylko wchodzimy do domu to od razu mnie ciągnie do lekcji

.
W tym roku Pashmina, ciekawa jestem co za rok będzie takim przebojem. O ile coś będzie, bo to różnie bywa.
Asiu, ja na Glamisa to nic ino narzekam, ale przyznać muszę, że jak mu pogoda sprzyja to kwiaty ma piękne. Wciąż mam wrażenie, że ta róża nie wytrzymuje upalnych dni, muszę pomyśleć o lepszym nawadnianiu tej róży. Pozdrowienia dla wnuczka

.
Agness, u mnie ten rok też wypadł dużo słabiej niż poprzednie lata, jak nie zima zła to i lato niedobre.
Trzymam się nadziei, ze za rok będzie lepiej.
Agnesik, W. Shakespeare ma ładne, pachnące kwiaty.
Kwitnie dość obficie i często, krzew ma ładny pokrój i równej długości pędy.
Minusem jest jego zwiększona podatność na czarną plamistość, chociaż muszę przyznać, że w tym roku w końcu nie jest to kłopot i gołych nóżek jeszcze nie ma

.
Duże, krzaczaste róże mam, ale ostatnia zima ich wysokość mocno zweryfikowała.
Teraz stawiam na stare odmiany, z wysoką mrozoodpornością. Za kilka lat będę mogła się pochwalić takimi krzewami, jak trzeba.
Mam nadzieje.
Najpiękniej pachnące..
Andre le Notre, Frederic Mistral, Spirit of Freedom, Comte de Chambord, Mrs. John Laing i jeszcze by się sporo takich uzbierało. Nie umiem powiedzieć, która najpiękniej czy najmocniej, dla mnie ich zapachy są porównywalne.
Virdiflorę mam trzeci rok, ta zima będzie w ogrodzie.
Jagusiu
Kaniu, zrobiłam zdjęcie mojej Tommelise, zaraz dodam.
Bisiu, witaj

, no i myślę kto się ukrył pod tym nickiem

.
I z którego forum
Teraz, gdy już wszystko wraca do normy zajrzę wszędzie gdzie powinnam. Postaram się jak najszybciej

. Ale zostaniesz tutaj na dłużej?..