Beatko - Moje zwierzaki też przygarnięte. Fidel ze śmietnika, Mikolinka co prawda z domu ale miała trafić do schroniska. Została ostatnia z miotu i nikt jej nie chciał

, tylko Bubek urodzony u mnie w domu. Jego rodzeństwo poszło do dobrych domków a w Bubku zakochałam sie od pierwszego wejrzenia i nawet nie szukałam mu domu, bo od razu wiedziałam że zostanie u mnie
Olu - nie jesteś jedyną chętną do wypożyczenia kota. My tu mamy prawie listę społeczną

Wszyscy nasi sąsiedzi się marzą o takim łowcy na swoich działkach....
Ja moją piwonię odchwaściłam w ubiegłym tygodniu. Nadzieję stracę dopiero wiosną, jeśli nic nie wykiełkuje
Kaniu - mój ulubieniec ostał się bez szwanku. Nawet się nie pochylił. Trochę osłoniła go śliweczka koło której rośnie.
[bEwo-]Constancjo[/b] - witaj

na Kaszubach! Jesteś naszą "prawie" sąsiadką - prawda? Można się podpytać w jakiej części Borów mieszkasz?
Wiesz ja akurat biszkoptu nigdy nie spaliłam, ale za to ile czajników poległo przez to forum, aha i raz wątróbka dla kotów

Piszesz, że zazdrościsz kominka - wiesz ile lat ja też miałam tylko miejsce na kominek

Wszystko w swoim czasie...
Miło mi że Ci się spodobało - zapraszam jak najczęściej. Przyznam Ci się, że ja też często zaglądam do Ciebie zafascynowana Twoimi zdjęciami
Troszkę słoneczka

w pochmurny deszczowy poranek....
Dlatego kocham żółte kwiaty
